Jacek Magiera

i

Autor: Cyfrasport

Jacek Magiera: „Napędza mnie myśl o grze w europejskich pucharach!” [WYWIAD]

2021-04-15 16:02

Jacek Magiera (44 l.) od wyjazdowego zwycięstwa z Jagiellonią rozpoczął swoją pracę w Śląsku Wrocław. O tym dlaczego zrezygnował z funkcji selekcjonera kadry do lat 19, jakie cele stawia przed zespołem, a także którego ze swoich piłkarzy poleciłby Paulo Sousie opowiada w rozmowie z „Super Expressem”.

Super Express: - Wrócił pan do piłki klubowej po ponad trzech latach przerwy. Brakowało panu ekstraklasy, codziennej pracy z zespołem?

Jacek Magiera: - I tak i nie. Przede wszystkim przez cały ten czas byłem w piłce zawodowej, pracując w młodzieżowych reprezentacjach Polski. Natomiast specyfika pracy tam jest zupełnie inna niż w klubie. W minionym roku ze swoją drużyną odbyłem w sumie jedenaście treningów i zagrałem dwa spotkania. Nie ukrywam jednak, że brakowało mi cotygodniowych meczów.  Cieszę się, że udało mi się wrócić do piłki ekstraklasowej, bo w ostatnim czasie był to jeden z moich celów. Od początku powtarzałem zresztą, że docelowo widzę siebie w piłce seniorskiej.

- Można zatem powiedzieć, że była to główna przyczyna pańskiego odejścia z kadry do lat 19?

- Zdecydowanie nie. Gdyby bowiem Komitet Wykonawczy UEFA nie odwołał tegorocznych mistrzostw Europy do lat 19 to prowadzona przeze mnie reprezentacja Polski na ten turniej by pojechała. Wtedy z pewnością nie byłoby tematu mojego powrotu do piłki klubowej, przynajmniej do czerwca. Tak czy inaczej po niedoszłych mistrzostwach Europy planowałem rozstać się z kadrą U-19, a cała sytuacja tylko przyspieszyła moją decyzję. Uznałem, że nie mając sprecyzowanego celu oraz możliwości gry nie ma sensu zostawać na stanowisku selekcjonera. Stąd też moja prośba do prezesa Bońka o zakończenie współpracy. Muszę jednak podkreślić, że nie odszedłem z PZPN-u z powodu oferty ze Śląska. Z prezesem Bońkiem doszliśmy do porozumienia, rozstaliśmy się w zgodzie, a dopiero później nadeszła oferta z Wrocławia.

Co za słowa trenera Pogoni o Kacprze Kozłowskim! Aż ciepło się robi na sercu [WYWIAD]

- Zanim jeszcze podpisał pan kontrakt ze Śląskiem spekulowano o potencjalnym objęciu przez pana Cracovii. Faktycznie były prowadzone jakieś rozmowy czy były to zwykłe plotki?

- Przyznam szczerze, że pierwszy raz słyszę o moich przenosinach do Cracovii. Nie dostałem żadnej oficjalnej oferty, nigdy też nie było nawet takiego tematu.

- W debiucie udało się panu wygrać na wyjeździe w Białymstoku (rozmawialiśmy przed meczem z Lechią – red.), przerywając tym samym fatalną serię Śląska w meczach wyjazdowych. Skąd pana zdaniem brała się niemoc wrocławian w meczach na obcych stadionach? Nie wierzę, że nie analizował pan tego przed podpisaniem kontraktu.

- Wręcz przeciwnie, oglądałem tych meczów bardzo dużo. Swoje spostrzeżenia na temat gry Śląska zatem miałem. Natomiast ciężko było mi to realnie ocenić, gdyż nie byłem wtedy częścią tego zespołu. Nie wiem jakie były założenia, jaka taktyka i strategia… Mogę jedynie wypowiedzieć się na temat sytuacji od 22. marca, kiedy przejąłem drużynę. Staraliśmy przygotować się zespół do tego, aby miał swoją tożsamość, swój styl. Pierwszy tydzień poświęciliśmy na poznanie zawodników i wspólnie uznaliśmy, że w Śląsku jest potencjał na to, by rozwijać się w grze ofensywnej i nacisk na to kładliśmy podczas przygotowań do meczu w Białymstoku.

Dr Paweł Grzesiowski: Szczepionka da sportowcom ZASTRZYK energii | Futbologia

- Przejął pan zespół w trudnym momencie. Zastał pan drużynę rozbitą po serii niepowodzeń czy też w zawodnikach było widać taką sportową złość, aby jak najszybciej wyjść z kryzysu?

- Uważam, że nie ma dobrego ani złego momentu na zmianę trenera. Wchodząc do szatni patrzyliśmy w przyszłość. Nie patrzyłem na to, co działo się przed objęciem przeze mnie drużyny, bo to już nie miało żadnego znaczenia. Liczy się to co będzie jutro. Nie było analizy minionych meczów. Wspólnie zamknęliśmy tamten rozdział i ciężko pracujemy, koncentrując się na przyszłości.

- Od przejęcia przez pana Śląska do debiutu minęły zaledwie dwa tygodnie. Co trener może zmienić w zespole w tak krótkim czasie?

- Paradoksalnie sporo. Pierwszą znaczącą zmianą była zmiana systemu gry, przeszliśmy bowiem na grę trójką obrońców. Pierwszy tydzień wspólnej pracy w dużej mierze poświęciliśmy na zbieranie informacji o piłkarzach, drużynie jako całości oraz o samym klubie. W drugim tygodniu przygotowywaliśmy się już natomiast do meczu z Jagiellonią. Chodzi nam o to aby drużyna grała intensywnie, aby zawodnicy szybko podejmowali decyzje i to przekazywaliśmy zespołowi podczas odpraw.

Wrocław nie ma przed Tobą tajemnic? Sprawdź swoją wiedzę o stolicy Dolnego Śląska!
Pytanie 1 z 10
Która rzeka nie uchodzi do Odry na terenie Wrocławia?

- Kiedy zatem będzie mógł pan z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że jest to pana autorski Śląsk?

- Wychodzę z założenia, że już od pierwszego meczu jest to mój autorski projekt. Już podczas meczu w Białymstoku widać było jak chcemy grać, czego wymagamy od zawodników. Chciałbym, aby z każdym kolejnym spotkaniem, krok po kroku widać było progres. Nie mam żadnego deadline’u jeśli chodzi o czas, w którym mamy mówić, że to drużyna prowadzona przez Magierę. Przejąłem zespoół 22. marca 2021 roku i od tego czasu jest to mój autorski Śląsk.

- Objął pan drużynę na siedem kolejek przed końcem rozgrywek. Czy postawił pan zawodnikom konkretne cele, które mają osiągnąć w bieżącym sezonie? A może to przed panem zarząd takowe postawił?

- Jesteśmy sportowcami, którzy z definicji powinni być ambitni. Do tej pory w każdym spotkaniu grałem o to aby wygrywać i tak samo jest tym razem. Wiadomo, że każdy mecz jest inny. Raz będziemy dominować, innym razem będziemy zmuszeni zagrać bardziej defensywnie. Bez względu na okoliczności w każdym kolejnym spotkaniu będziemy chcieli odnieść zwycięstwo. Do końca rozgrywek pozostało siedem spotkań, my będziemy chcieli koncentrować się na każdym kolejnym przeciwniku i każdego z nich pokonać. Ile z tego zrealizujemy – czas pokaże. Górna część tabeli jest spłaszczona i sporo jeszcze może się wydarzyć.

- Obecnie do czwartej lokaty, która przy korzystnych rozstrzygnięciach w Pucharze Polski może dawać awans do europejskich pucharów, tracicie trzy punkty. Ten cel jest zatem jak najbardziej w waszym zasięgu.

- Obecnie tak to wygląda. Wszystko będzie jednak uzależnione od naszej dyspozycji, naszej gry i przede wszystkim przekonania, że ten cel jest osiągalny. Tak jak wspomniałem wcześniej, sportowiec zawsze powinien chcieć wygrywać i tak do tego podchodzimy. Aktualnie najważniejszy jest dla nas sobotni pojedynek z Lechią Gdańsk, w dalszej perspektywie będziemy myśleć o Górniku Zabrze, a potem o kolejnych ligowych rywalach.

- Przed meczem z Jagiellonią powiedział pan, że cieszą go powołania piłkarzy Śląska do reprezentacji, bo to oznacza, że klub notuje progres. A jak jest z panem? Chciałby pan w przyszłości pracować z kadrą?

- Zupełnie o tym nie myślę. W tej chwili jestem trenerem Śląska Wrocław i chciałbym tu pracować przez długi czas. Chciałbym, abyśmy się rozwijali i aby klub osiągał wysokie miejsca w lidze. Podejmując pracę we Wrocławiu oczekiwałem zapewnienia, że włodarze podzielają moje ambicje i również mają wysokie aspiracje. W innym przypadku bym się tego nie podejmował. Jestem trenerem, który prowadził już klub w Lidze Mistrzów oraz w Lidze Europy i chciałbym do tego wrócić, bo naprawdę jest to wspaniałe przeżycie. Na tym obecnie się koncentruję. Jestem trenerem Śląska i bardzo się z tego cieszę.

Trener Korony Kielce trafił do szpitala. Konieczna była operacja

- A którego z piłkarzy Śląska poleciłby pan do kadry Paulo Sousie?

- Myślę, że jest na to za wcześnie. Paulo Sousa ma swoją koncepcję, a ja chciałbym żeby każdy zawodnik bronił się swoją postawą na boisku. Tak jak powiedziałem wcześniej, chciałbym żeby Śląsk miał wielu reprezentantów, bo to będzie oznaczało, że klub idzie w dobrym kierunku. Moim zadaniem jako trenera jest sprawienie, że każdy z zawodników będzie się rozwijał. My jako sztab zapewnimy im wsparcie, ale jednocześnie będziemy wiele od nich wymagać. Finalnie jednak tylko od nich zależy czy staną się zawodnikami na miarę reprezentacji.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze