"Franek" potrzebny jest Franciszkowi Smudzie, na zgrupowaniu kadry uczy młodszych kolegów ustawiania się w polu karnym i strzelania goli. Do zawodników Jagi dołączy dopiero w połowie tureckiego obozu. Do takie stanu rzeczy spokojnie podeszli zarówno prezes Jagiellonii Cezary Kulesza, jak i trener Michał Probierz.
Frankowski to zawodnik tak doświadczony, że bieganie po trawie jest mu mniej potrzebne niż młodszym kolegom. I tak jest najskuteczniejszy.