Marek Papszun mając w perspektywie czwartkowy mecz eliminacji Ligi Konferencji Europy przeciwko rosyjskiemu Rubinowi Kazań w spotkaniu przeciwko Jagiellonii dał odpocząć kilku kluczowym zawodnikiem – w pierwszym składzie zabrakło m.in. Lopeza, Kuna, Cebuli czy Wdowiaka. Nieobecność tych zawodników była aż nadto widoczna, częstochowianie w niczym nie przypominali bowiem drużyny z zeszłego sezonu. Gospodarze też długo nie mogli złapać odpowiedniego rytmu, ale kiedy już to zrobili – na przestrzeni 4 minut zdobyli dwie bramki! Najpierw w 35. minucie ładnym strzałem z powietrza z okolic 20. metra popisał się Taras Romanczuk, a 240 sekund później najprzytomniejszy w polu karnym gości okazał się Jesus Imaz, który po raz drugi trafił do siatki Vladana Kovacevica.
W przerwie Marek Papszun zdecydował się na dwie roszady – na boisku pojawili się Marcin Cebula i Mateusz Wdowiak. Ich wprowadzenie nie zmieniło jednak obrazu gry. Częstochowianie wciąż grali apatycznie, nie mając pomysłu na sforsowanie białostockiej defensywy. Na domiar złego w 87. minucie Romanczuk ustrzelił dublet. 29-latek wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego Martina Pospisila i precyzyjnym strzałem głową ustalił rezultat spotkania. Najlepszą sytuację na zdobycie bramki honorowej miał wprowadzony na boisko Wdowiak, ale posłana przez niego bomba wylądowała jedynie na poprzeczce.
Jagiellonia Białystok – Raków Częstochowa 3:0 (2:0)
Bramki: Taras Romanczuk 35’, 87’, Jesus Imaz 39’
Żółte kartki: Pospisil (Jagiellonia) – Guedes, Courtney-Perkins (Raków)
Sędziował: Sebastian Jarzębak
Jagiellonia: Dziekoński – Puerto, Augustyn, Pazdan – Prikryl (90’+9’ Tabiś), Pospisil (90’+9’ Wojciechowski), Romanczuk, Struski (90’+9’ Quintana), Nastic – Imaz (84’ Wdowik), Trubeha (63’ Czernych)
Raków: Kovacevic – Wydra, Arsenic, Courtney-Perkins – Długosz (46’ Cebula), Kaczmarski (70’ Poletanovic), Papanikolaou, Udovicic (70’ Kun) – Musiolik (56’ Szelągowski), Guedes, Arak (46’ Wdowiak)