Najpierw fakty. Mecz Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa zaplanowany został na godzinę 18:00. Fani Legii zjawili się zdecydowanie wcześniej. Na sektor gości postanowili wnieść flagi. Pojawił się problem. Z jakiegoś powodu kibice pozostali na parkingu przed stadionem, przez ponad dwie godziny nie wchodzili na sektor gości, a wreszcie uznali, że dalsze oczekiwanie nie ma sensu i zdecydowali się wrócić do Warszawy. To wersja kibiców stołecznych.
Po ponad dwugodzinnym pobycie na białostockim parkingu, wracamy do Warszawy. Przedstawiciele Jagiellonii nie zgodzili się na wpuszczenie flag Legii.
— Marcin Bodziachowski (@Bodziach_LL) 6 maja 2018
Pojawił się medialny chaos. Agnieszka Syczewska, dyrektor zarządzająca Jagiellonii Białystok, zaatakowała jako pierwsza. Poinformowała na Twitterze, że winni są kibice Legii Warszawa. Dostali zgodę na wejście, ale z jakiegoś powodu postanowili czekać na parkingu.
Kibice drużyny gości sa już na stadionie, pomimo możliwości wejścia na sektor, pozostają nadal na parkingu.
— AgaJaga (@AgaaJagaa) 6 maja 2018
Szybko zarzucono jej manipulację. Zgodę na wejście kibiców gości miał bowiem wydać prezes klubu Cezary Kulesza. Zgodnie z informacjami fanów z Warszawy, dyrektor Jagi nakazała jednak sfotografować flagi przygotowane przez sympatyków mistrza Polski. Pojawiła się nawet prośba o przesłanie zdjęć na e-maila. Jak się bowiem okazuje, o ile kibice wejść mogli, o tyle organizatorowi nie spodobały się właśnie flagi. Nie wydano zgody na ich wniesienie. Kibice z dalszego oczekiwania zrezygnowali i postanowili wrócić do stolicy.
Co ciekawe, jak poinformował na Twitterze Tomasz Włodarczyk z "Przeglądu Sportowego", delegat nie miał zastrzeżeń co do legijnych flag. Jak się więc wydaje, decyzja o zatrzymaniu fanów na parkingu wyszła ze strony organizatorów spotkania. A to już może podlegać karze ze strony Ekstraklasy.
W obecności członków zarządu Legii prezes Jagiellonii Cezary Kulesza wyraził zgodę na nasze wejscie na stadion z flagami. Decyzje ta przekazał do „realizacji” Agnieszce Syczewskiej z zarządu Jagiellonii. Pani Agnieszka konsekwentnie odmawia nam możliwości wejścia z flagami.
— Koń Rafał (@KonRafal1) 6 maja 2018
Sytuację skomentował na Twitterze sam "Juras".
Oby @LegiaWarszawa ukarała ich dziś sportowo za tę pieprzoną szopkę, którą odstawiają. Mam w Białymstoku znajomych. Piszą, że im wstyd za to. Powinno czekam na mecz. Do boju (L)egio!
— Łukasz Jurkowski (@Jurasmma) 6 maja 2018
Kto ma rację?
Zobacz również: Jarosław Niezgoda dostał gigantyczną podwyżkę! Ile zarabia napastnik Legii Warszawa? [GALERIA]
Wyniki na żywo - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin