- Zwycięstwo na pewno nas podbuduje, choć nie wydaje mi się, aby zespół był w dołku psychicznym po porażce z Grekami. W meczu z Arisem po prostu zapłaciliśmy frycowe. Rywala mamy rozpracowanego, ale teraz myślimy o niedzielnym starciu z Lechem - twierdzi Frankowski (36 l.).
Co ciekawe, spotkanie w Płocku poprowadzi arbiter z... Arabii Saudyjskiej - Marai Al Awaji. - Faktycznie to ciekawostka, ale mnie to ni ziębi, ni grzeje. Grunt, żeby nie popełniał błędów - podsumuje "Franek".
Nie przegap!
Lech - Jagiellonia, niedziela, 17.00
Orange Sport Info