Transparent, jaki pojawił się na meczu Śląsk – Lech wywołał niemałą dyskusją w polskim środowisku. Choć hasło „To nie nasza wojna” może na pierwszy rzut oka wydawać się dość neutralne, to ma na celu tylko jedno – odciąć Ukrainę od pomocy, aby ułatwić zadanie Rosji w zbrojnym podbiciu tego kraju. Trudno więc dziwić się, że wywołał on taką falę emocji. Krótko po całym wydarzeniu Śląsk Wrocław stanowczo odciął się od przekazu z transparentu i zapewnił, że od początku rosyjskiej inwazji wspiera szereg inicjatyw na rzecz naszego wschodniego sąsiada. To jednak nie uchroniło klubu przed karą, jaką sprowadzili na niego jego „fani”.
Komisja Ligi ukarała Śląsk Wrocław grzywną za transparent kibiców
Jak przypomina portal WP SportoweFakty, to nie pierwszy podobny wybryk sympatyków Śląska, którzy wcześniej wywiesili też transparent „Stop ukrainizacji Polski”. Wówczas klub został tylko ostrzeżony, tym razem Komisja Ligi sięgnęła po karę grzywny. – Na posiedzeniu 1 marca Komisja Ligi nałożyła karę w wysokości 15 tysięcy złotych na Śląsk Wrocław za zachowanie kibiców i organizację meczu z Lechem Poznań. Kara jest nieprawomocna. Na jej wysokość ma wpływ ponowne wywieszenie transparentu niezwiązanego z meczem - mówi dyrektor ds. komunikacji Bartosz Orzechowski, cytowany przez WP SportoweFakty.
Śląsk wciąż ma prawo odwołać się od tej decyzji. Klub, jak wspomnieliśmy, już wcześniej całkowicie odciął się od treści transparentu. – Transparenty wywieszane przez jakiekolwiek grupy kibiców nie są stanowiskiem klubu. WKS Śląsk Wrocław SA stanowczo odcina się od wszelkich haseł o charakterze politycznym i negatywnie ocenia eksponowanie ich w czasie meczów. (…) Chcemy mocno zaznaczyć, że Śląsk Wrocław jest klubem, który od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę może poszczycić się szeregiem inicjatyw związanych ze wsparciem dla naszych wschodnich sąsiadów – czytamy we fragmencie oświadczenia klubu.