Przed meczem wyjazdowym z Zagłębiem Lubin wielu fanów Jagielloni Białystok było pełnych obaw. I mieli do tego solidne podstawy. Przede wszystkim zespół Michała Probierza w 2017 roku nie wygrał ani jednego spotkania na obcym terenie - dwa razy przegrał i raz zremisował, tydzień temu z Pogonią Szczecin. Przede wszystkim jednak goście musieli sobie radzić bez swojego lidera, bezsprzecznie największej gwiazdy i jednego z najlepszych piłkarzy tego sezonu LOTTO Ekstraklasy - Konstantina Vassiljeva. Estończyk doznał kontuzji, która może go wyeliminować z kilku najbliższych meczów i nie wystąpił też w starciu z "Miedziowymi".
Początek meczu zdawał się potwierdzać najgorsze obawy kibiców Jagiellonii. Goście nie potrafili zdominować środkowej strefy boiska, prezentowali się bardzo chaotycznie, a Zagłębie w pewnym momencie chyba wyczuło swoją szansę. I jak zaatakowało, to od razu strzeliło gola. Podanie od Krzysztofa Janusa pewnie na gola zamienił Arkadiusz Woźniak, ale kompromitującą wpadkę zaliczyli sędziowie tego meczu, którzy nie zauważyli oczywistego spalonego. Stracony gol nie podłamał jednak gości, którzy błyskawicznie odrobili straty za sprawą Cilliana Sheridana, a niedługo później nowy snajper białostoczan wyprowadził ich na prowadzenie wykorzystując rzut karny.
Pierwsza połowa zakończyła się małą kontrowersją, bo zdaniem kibiców i piłkarzy Zagłębia faulowany w polu karnym był Łukasz Janoszka. Arbiter nie zauważył jednak przewinienia i na przerwę to "Jaga" schodziła prowadząc 2:1. Kto był zadowolony z tych czterdziestu pięciu minut, ten mógł oglądać kolejne z otwartymi ustami. Działo się bowiem mnóstwo! Na drugą połowę gospodarze wyszli mocno zmotywowani do odrobienia strat. A gdy już to zrobili, to z nawiązką. Najpierw na 2:2 trafił Łukasz Piątek, a kilkanaście minut później perfekcyjne dośrodkowanie Filipa Starzyńskiego na gola zamienił Janoszka. "Miedziowi" prowadzeniem cieszyli się jednak zaledwie trzy minuty, bo po chwili wyrównał Ivan Runje i wydawało się, że końcówka może być arcyciekawa. I była po prostu niesamowita! "Jaga" mocno przycisnęła, najpierw dwie znakomite szanse miał Dmytro Chomczenowski, po chwili Sheridan trafił w słupek, ale za moment się zrehabilitował i zanotował asystę przy zwycięskim golu Arvydasa Novikovasa.
Jagiellonia w niesamowitych okolicznościach wygrała 4:3 i umocniła się na fotelu lidera tabeli. Niezależnie od wyników innych spotkań pozostanie na nim do następnej kolejki
Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok 3:4 (1:2)
Bramki: Arkadiusz Woźniak 15, Łukasz Piątek 61, Łukasz Janoszka 75 - Cillian Sheridan 17, 38, Ivan Runje 78, Arvydas Novikovas 93
Żółte kartki: Filip Starzyński, Martin Polacek, Aleksandar Todorovski - Guti
Oceny w skali 1-6
Zagłębie Lubin: Polacek 2 – Todorovski 2, Jończy 3, Guldan 2, Cotra 3 – Piątek 4, Tosik 3, Janus 3 (61. Nespor 3) – Starzyński 4 (89. Rakowski), Janoszka 4 (85. Mazek) – Woźniak 4
Jagiellonia Białystok: Kelemen 4 – Grzyb 3, Runje 4, Guti 3, Tomasik 4 – Romanczuk 3, Góralski 3 – Frankowski 3 (82. Novikovas 4), Szymański 3 (65. Chomczenowski 4), Cernych 3 – Sheridan 5