Lech po tytuł sięgnął z trenerem Maciejem Skorżą, który niedawno z powodów rodzinnych zrezygnował z pracy. - Trener idealnie wpisuje się w strategię klubu - tłumaczył Tomasz Rząsa, dyrektor sportowy Lecha. - Wyznaje nasze wartości, jest komunikatywny. Jako Holender ma we krwi wpojony ofensywny sposób grania. Wiemy, jak mało mamy czasu do pierwszego meczu eliminacyjnego w Champions League. Liczymy mocno na doświadczenie trenera na trzech frontach, na godzeniu tych obowiązków – zaznaczył.
Maciej Rybus wyrzucony z reprezentacji Polski. Michniewicz podjął decyzję
Wczoraj Van den Brom po raz pierwszy poprowadził mistrza Polski, a później wyjechał z zespołem na zgrupowanie do Opalenicy. Asystentem będzie jego rodak Denny Landzaat. - To jak gra Lech jest zgodne z moją filozofią – podkreślił. - Wielki szacunek dla trenera Skorży, że doprowadził klub do mistrzostwa. Oglądałem wiele meczów z ubiegłego sezonu. Chciałbym, aby Lech prezentował ofensywny styl gry. W tym kierunku będziemy zmierzać – stwierdził.
Czesław Michniewicz spowiada się z relacji z "Fryzjerem". Opowiedział o nocnym spotkaniu w Pile
Holender jest pozytywnie nastawiony na pracę z mistrzem Polski i czekające go wyzwania. - Wiele razy byłem w sytuacje, że przychodziłem do klubu i nie było czasu, bo zaraz graliśmy mecz – opowiadał. - Jestem gotowy i przygotowany na takie wyzwania. Walka o Ligę Mistrzów to przywilej dla wszystkich. Wszyscy się z tego cieszą, że mamy szansę walczyć w eliminacjach. Zastałem gotowy zespół, jest jego trzon. Z klubu odszedł tylko Kamiński, a pozostali zostają. Jesteśmy w stanie wiele zrobić. Dlatego patrzę z optymizmem. Jestem przekonany, że dwa tygodnie, które pozostały do pierwszego meczu pozwolą nam dobrze się do niego przygotować – ocenił Van den Brom.
Jerzy Dudek załamany reprezentacją Polski. Nie widzi optymizmu, jest się czym martwić