Lecha podbudował szybki gol strzelony po przerwie
Wprawdzie Lech przespał pierwszą połowę, ale stracił w tej części tylko jednego gola. Po przerwie dwa zrywy Afonso Sousy sprawiły, że poznański zespół odwrócił przebieg meczu. Jednak w końcówce gospodarze wyrównali. - Byłem ciekawy, czy zawodnicy po porażce z Fiorentiną wyjadą na mecz z Legią z podniesionymi głowami - powiedział trener John van den Brom na konferencji prasowej, cytowany przez oficjalny portal klubu. - Zaczęliśmy niepewnie, było widać wahania w zespole. Jednak przy stanie 0:1 zaczęliśmy odzyskiwać kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Byłem spokojny, a po przerwie podbudował nas szybki gol. Drugie trafienie było fatnastyczne, podobnie jak akcja - stwierdził Holender.
Mistrz się podniósł, ale trener zawiedziony wynikiem
Szkoleniowiec żałował, że mimo prowadzenia jego podopieczni dali sobie wydrzeć wygraną w końcówce. - Zapomnieliśmy zabić ten mecz, czyli wykorzystać jedną z kilku kolejnych okazji - przyznał. - Jestem dumny, że zespół się podniósł i wyszedł na prowadzenie. Mogę być zawiedziony wynikiem, bo straciliśmy gola na koniec - analizował trener van den Brom.