W ubiegłym sezonie Szatałow utrzymał "Pasy" w Ekstraklasie. Teraz w 7 meczach krakowski klub pod jego rządami zdobył tylko 2 punkty.
- Zespół musi dostać nowy impuls - tłumaczy były już szkoleniowiec krakowian. - Żeby nie było niedomówień: odpowiedzialność za brak wyników biorę na siebie. Ja za to odpowiadam. Nie prezes czy dyrektor. Nie potrafiłem, nie umiałem przygotować i ustawić zespołu, aby zdobywał punkty. Z mojej strony pada więc słowo "przepraszam". Nie mogę zarzucić piłkarzom, że brakowało im determinacji. Grali najlepiej jak potrafili.
Patrz też: Szybka kariera chłopaka z Izraela. Nowa gwiazda Wisły Kraków - David "Dudu" Biton - SONDA
Szatałow zapewnia, że powodem odejścia z Cracovii nie jest fakt, że ma już pracę w Zagłębiu Lubin.
- Nie jestem Mourinho, żeby już następnego dnia znaleźć pracę - zarzeka się. - Liczę się z tym, że długo mogę jej nie mieć. Ucinam te dziwne pogłoski na temat Zagłębia Lubin, że rozmawiałem z tym klubem. Teraz nic nie mam. Ale może jutro ktoś do mnie zadzwoni - zastanawia się Szatałow.