- Przespałem się z tym tematem i podjąłem decyzję - mówi Grosicki. - Determinacja działaczy Jagiellonii była duża i nie mogłem ich zawieść. Przecież jakiś czas temu oni podali mi rękę w trudnej sytuacji.
Piłkarz prowadził rozmowy z prezesem Cezarym Kuleszą i wynegocjował pod- wyżkę. Jak dużą? - Jestem z niej zadowolony - mówi dyplomatycznie. Nie są to jednak pieniądze, jakie mógłby dostać w Arisie. Według naszego informatora z Grecji tam mógłby zarobić 350-400 tys. euro za sezon, zaś w Białymstoku - najwyżej 1/3 tej sumy.
- Teraz już nie myślę o pieniądzach, tylko skupiam się na grze - dodaje Grosicki, przebywający na zgrupowaniu kadry w Grodzisku.