Od początku obecnego sezonu Legia Warszawa nie przypomina drużyny, która kilka miesięcy temu wywalczyła na 100-lecie mistrzostwo i Puchar Polski. Stery po Stanisławie Czerczesowie przejął Besnik Hasi, który przez kilka lat pracował w Anderlechcie Bruksela i słynął z dobrej współpracy z młodzieżą. Wprawdzie jego podopieczni wywalczyli awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów, lecz styl, w którym to zrobili pozostawia wiele do życzenia. W LOTTO Ekstraklasie również nie idzie najlepiej, na chwilę obecną obrońcy tytułu zajmują 12. miejsce ze stratą 9 punktów do lidera z Białegostoku.
Fani mieli nadzieję, że we wszystkim pomoże przerwa na reprezentację, dodatkowo do drużyny dołączyło czterech zawodników w tym Miroslav Radović, udało się zatrzymać Michała Pazdana i Nemanję Nikolicica, ale mimo to ekipa z Warszawy poległa w sobotę z Termaliką 1:2 w przeddzień pierwszego meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund przed własną publicznością. Po końcowym gwizdku sędziego kibice, którzy wybrali się do Niecieczy rozmawiali z Besnikiem Hasim, lecz szkoleniowiec nie chciał nic zdradzić. - O czym rozmawiałem z kibicami po ostatnim gwizdku? To zostaje miedzy mną, a kibicami, nie będę o tym mówił - powiedział Albańczyk. Natomiast "Rado" twierdzi, że potrzebne jest wspólne wyjaśnienie tego wszystkiego, co się dzieje. - Nikt nie spodziewał się takiego wyniku, ale teraz nic nie zmienimy. Powinniśmy usiąść i porozmawiać, tak żeby każdy powiedział, co naprawdę myśli. Tracimy punkty w LOTTO Ekstraklasie i gdzieś później może nam ich zabraknąć w decydującej części sezonu - powiedział Serb, który wymienił kilka zdań z Malarzem, co widać na poniższym filmiku.
Co powiedział Rado do Malarza? pic.twitter.com/QW9RjMnqdm
— LW (@LukaszWalat) 10 września 2016