Piotr Celeban, Śląsk Wrocław

i

Autor: Cyfra Sport Piotr Celeban

Legenda ekstraklasy bije rekordy

Kiedyś błyszczał w ekstraklasie, był mistrzem Polski, a teraz.... Zaskakująca pasja byłej gwiazdy ligi

Przed laty ze Śląskiem Wrocław sięgał po tytuł, występował także w reprezentacji Polski. Ostatnio Piotr Celeban (38 l.) dołączył do Galerii Sław Ekstraklasy. Jest najskuteczniejszym obrońcą w historii polskiej ligi. Karierę piłkarską zakończył przed rokiem. Teraz oddał się nowej pasji: uprawia trójbój siłowy.

„Super Express”: - Imponujesz sylwetką, marynarka na tobie się wręcz rozrywa. Skąd się wziął pomysł na trójbój siłowy?

Piotr Celeban: - Jeśli chodzi o marynarkę, to już musiałem kupić kolejną (śmiech). Po zakończeniu kariery mocno poszedłem w trójbój siłowy, który tak naprawdę zawsze funkcjonował w moim życiu. W piłce nożnej, gdy idziesz na siłownię, to często wykonujesz przysiad ze sztangą, martwy ciąg, ławkę czyli wyciskanie leżąc.

- Co zatem cię do tego skłoniło?

- Zrozumiałem, że wszyscy robią to źle pod względem technicznym. Zacząłem się kształcić w tym kierunku. Należę do teamu Outlaw Barbell. Wyniki są coraz lepsze, większe i przez to się rozrastam. Taka jest filozofia. Szczególnie, że mój wzrost zmusza mnie do jeszcze większej masy mięśniowej, którą buduje. I dobrze mi z tym.

- Jakie są twoje rekordy?

- Teraz podczas treningu robię więcej niż na ostatnich zawodach. Gdy wyniki są powyżej 200 kg, jeśli chodzi o przysiad i martwy ciąg, to już zaczynamy fajną zabawę. I są takie wyniki. Po takim treningu już nie czuję się zmęczony. Tak organizm się przyzwyczaił. Jak najbardziej polecam to każdemu. Pod warunkiem, że wszystko dobrze się robi. Zacząłem trenować w wieku 35 lat. Rozwijałem się w tym kierunku. I dalej się rozwijam. Mój przykład pokazuje, że każdy może zacząć.

- Na finiszu ubiegłego sezonu w Śląsku zagrał 37-letni Mariusz Pawelec, który został wyciągnięty z rezerw. Liczyłeś może na podobny powrót?

- Nie było telefonów do mnie (śmiech). W ubiegłym roku zakończyłem karierę. Spełniłem się jako zawodnik. Wycisnąłem swoją karierę jak cytrynkę. Doszczętnie. Teraz realizuję się w czymś innym, jeśli chodzi o aspekt sportowy. Ale też jestem trenerem od przygotowania fizycznego. Zaliczyłem kurs z ramienia PZPN, który zorganizowali Remigiusz Rzepka i Paweł Grycmann. Kapitalni ludzie. Była kapitalna atmosfera i wysoki poziom. Przekonałem się, że chcę to robić i w tym się rozwijać.

- Czy planujesz w przyszłości zostać trenerem piłkarskim?

- W tej chwili typowa trenerka mnie nie interesuje. Na pewno przyjdzie moment, że będę chciał się tym zająć, bo można zrobić kursy A i B. Ale teraz podążam inną drogą. Wiem, jakie błędy popełniałem jako młody zawodnik. Wtedy nie było takiej wiedzy jaka jest teraz. Obecnie możemy sobie wszystko prześledzić. Chcę pokazać, jak wszystko należy robić prawidłowo, aby się rozwinąć i przede wszystkim być zdrowym. Trening siłowy pomaga. Jak mówi mój trener: siła to decyzja, więc ciśniemy dalej (śmiech).

Sonda
Czy Legia Warszawa wróci na tron mistrza Polski?
Najnowsze