Lechia w poprzedniej kolejce przegrała z Jagiellonią Białystok 0:3 i podopieczni Piotra Stokowca chcieli w meczu z Rakowem sięgnąć po komplet punktów. Gdańszczanie zagrali jednak bardzo słabo i zasłużenie przegrali. Mecz rozstrzygnął się po przerwie. W 59. minucie gości na prowadzenie wyprowadził Daniel Daniel Bartl, któy wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Sławomira Peszki na Rusłanie Babence. Cztery minuty później na 2:0 podwyższył strzałem głową Sebastian Musiolik, a wynik ustalił w 82. minucie Michał Skóraś, który popisał się precyzyjnym uderzeniem w długi róg.
- Nie chodzi tu o szukanie winnych, odpowiedzialni są wszyscy, również ja. Oczekiwania są większe i w końcówce roku im nie sprostaliśmy. Jestem smutny, ale taka jest piłka. Wierzę w to, że wyjdziemy z tego silniejsi. Trzeba odbudować markę Lechii, bo Gdańsk i kibice na to zasługują. Ja na pewno się nie poddam. Nie potrzebuję słów wsparcia i litości. Wyjdziemy z tego, ale czeka nas ogrom pracy - powiedział po meczu trener Lechii Piotr Stokowiec.
Lechia Gdańsk - Raków Częstochowa 0:3 (0:0)
Bramki: Bartl 59 (karny), Musiolik 63, Skóraś 82
Żółte kartki: Peszko, Mladenovic, Makowski, Haraslin
Lechia Gdańsk: Zlatan Alomerovic - Karol Fila, Michał I Nalepa, Mario Maloca, Filip Mladenovic - Sławomir Peszko (72. Jaroslav Mihalik), Tomasz Makowski, Maciej Gajos (71. Jakub Arak), Patryk Lipski (86. Kacper Urbański), Lukas Haraslin - Flavio Paixao
Raków Częstochowa: Jakub Szumski - Kamil Piątkowski, Tomas Petrasek, Kamil Kościelny - Michał Skóraś, Andrija Lukovic, Maciej Domański (80. Jakub Apolinarski), Rusłan Babenko, Daniel Bartl (68. Dawid Szymonowicz) - Sebastian Musiolik (87. Emir Azemovic), Miłosz Szczepański