To, co wydarzyło się po końcowym gwizdku Pawła Gila trudno opisać. Arbiter spotkania miał dużo szczęścia, że nic mu się nie stało, ponieważ zawodnicy Jagielloni, a także Michał Probierz ruszyli w jego kierunku niczym Usian Bolt w wyścigu na 100 metrów o złoty medal olimpijski.
Co tak rozwścieczyło graczy z Podlasia oraz polskiego Guardiolę? Otóż chodzi o decyzję Pawła Gila z 98. minuty, kiedy odgwizdał kontrowersyjny rzut karny, którego na gola zamienił Orlando Sa.
Zobacz: Wielka AWANTURA po meczu Legia - Jagiellonia: Chodź tu k...a Kosa! Zostaw Kosa, zostaw!
Po zakończeniu spotkania nie brakowało negatywnych emocji, nerwy puściły dosłownie wszystkim, nie wiele brakowało, a pod szatniami doszłoby do rękoczynów, a w rolach główncyh wystąpili Bartłomiej Drągowski i Kuba Kosecki.
Warto przyjrzeć się również sytuacji, która zapoczątkowała wulkan przy Łazienkowskiej. Zaczęło się od akcji w polu karnym Legii, kiedy to Bartosz Bereszyński zahaczył Przemysława Frankowskiego. A co działo się później, to wszyscy wiemy...
Zobaczcie dwie sytuacje, które spowodowały lawinę kontrowersji: