W boju o przetrwanie po stronie Górnika brała zresztą udział trójka rodowitych krakusów.
Oprócz Pazdana także Dariusz Kołodziej (27 l.) i Piotr Madejski (26 l.). Pazdan świetnie spisywał się w defensywie, Kołodziej kilka razy zagroził bramce rywala atomowymi strzałami, a Madejski rajdami skrzydłem napędził niezłego stracha krakowskim kibicom.
Strzałów było niewiele
- Wszyscy wiedzieli, że kto przegra, ten spada - mówi Kołodziej. - Może dlatego strzałów było niewiele. Ale cieszymy się, że w Krakowie zdobyliśmy punkt. Teraz jesteśmy w lepszej sytuacji, bo Cracovia za tydzień jedzie do Poznania - podkreśla.
Krakowianie mieli kilka doskonałych okazji, ale nie potrafili ich wykorzystać. Po strzale Dariusza Pawlusińskiego (32 l.) piłka o milimetry minęła bramkę Górnika.
Remis jak porażka
- Ten remis na własnym terenie w meczu o życie to dla nas porażka - nie ukrywa Pawlusiński. - Wygrana zapewniłaby nam utrzymanie, a tak musimy koniecznie zdobyć punkty w Poznaniu. Jeśli zagramy z taką determinacją, jak w kilku ostatnich meczach, to stać nas na wygraną. Inne zespoły wygrywały z Lechem, to dlaczego Cracovia miałaby nie pokusić się o zwycięstwo? - mówi z nadzieją w głosie pomocnik "Pasów".