- By wygrywać, trzeba strzelać gole i to jest nasze wyzwanie na mecz z Koroną. Dotąd nie potrafiliśmy mu sprostać. Trudno było w takich okolicznościach myśleć o zwycięstwach. W tygodniu chcieliśmy się jak najlepiej przygotować i w różny sposób przekonywaliśmy samych siebie, że potrafimy zdobywać bramki. Musimy ten impas przełamać, żeby nie wpadać w coraz większe tarapaty. Patrząc w tabelę, można mieć czarne myśli - mówił przed sobotnim spotkaniem szkoleniowiec Lecha Poznań, Jan Urban.
Lepiej spotkanie w Kielcach rozpoczęli jego podopieczni, którym w końcu w obecnych rozgrywkach udało się strzelić gola za sprawą Marcina Robaka. Wydawało się, że "Kolejorz" wraca na właściwie tory, lecz radość fanów z Poznania była przedwczesna, ponieważ kilka minut później Jasmina Buricia pokonał Łukasz Sekulski. Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy ponownie udało mu się pokonać bramkarza gości wykorzystując dośrodkowanie Jacka Kiełba. W 70. minucie bramkę zdobył Miguel Palanca, a gości dobił Rafał Grzelak.
Korona Kielce - Lech Poznań 4:1 (1:1)
Bramki:
16' Marcin Robak as. Radosław Majewski
21' Łukasz Sekulski
50' Łukasz Sekulski as. Jacek Kiełb
70' Miguel Palanca
79' Rafał Grzelak as. Nabil Aankour
Korona Kielce: Michal Pesković - Bartosz Rymaniak, Radek Dejmek, Dmitrij Wierchowcow, Ken Kallaste, Rafał Grzelak, Jacek Kiełb (84' Vladislavs Gabovs), Nabil Aankour, Mateusz Możdżeń (90' Marcin Cebula), Siergiej Pilipczuk, Łukasz Sekulski (64' Miguel Palanca).
Lech Poznań: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora, Maciej Wilusz, Tamas Kadar, Robert Gumny, Łukasz Trałka, Abdul Aziz Tetteh, Maciej Makuszewski (72' Darko Jevtić), Radosław Majewski, Maciej Gajos (46' Dariusz Formella), Marcin Robak (79' Nicki Bille Nielsen).
Żółte kartki: Rafał Grzelak, Bartosz Rymaniak, Ken Kallaste, Siergiej Pilipczuk (Korona Kielce) oraz Marcin Robak, Tamas Kadar, Radosław Majewski, Maciej Wilusz, Łukasz Trałka (Lech Poznań)