Chodzi o Jeana-Pierre’a Nsame, który trafił do Legii przed tym sezonem. Kameruńczyk jest wielkim rozczarowaniem, bo spisuje się poniżej oczekiwań. Wystąpił w sześciu meczach ligowych, ale tylko trzy razy w podstawowym składzie. Zdołał strzelić jednego gola, a drugiego dorzucił w meczu kwalifikacji Ligi Konferencji. 31-letni zawodnik w najbliższym czasie tego bilansu nie poprawi, bo został zesłany do rezerw. Feio już kilka tygodni temu miał duże zastrzeżenia do Kameruńczyka zarzucając mu małe zaangażowanie.
Lecimy na łeb na szyję. Bolesne następstwa porażek w Lidze Narodów, dawno nie było tak źle
- Nie mogę mieć piłkarzy, którzy biegają osiem kilometrów w ciągu meczu – krytykował publicznie Portugalczyk swojego napastnika po meczu z Pogonią Szczecin. Notowania Nsame się nie poprawiały, a teraz gwałtowne pogorszyły. Według portalu „Sport.pl” Nsame został przesunięty do rezerw Legii grających w III lidze. Od wczoraj nie trenuje już z pierwszą drużyną Wojskowych. Kameruńczyk jest wypożyczony do Legii z włoskiego Como, ale warszawski klub może mieć duży kłopot po sezonie. Otóż mimo słabej gry i niewielu minut spędzonych na boisku Nsame aktywował już klauzulę wykupu zapisaną w umowie między Legią i Como. Wynika to z tego, że w pierwszej wersji przejście piłkarza do klubu ze stolicy miało odbyć się na zasadzie transferu definitywnego. W tej sytuacji po aktywowaniu klauzuli, Legia jest zmuszona wykupić Nsame. Na razie nie wiadomo, jak dokładnie potoczą się losy Kameruńczyka poza tym, że najbliższy okres spędzi w rezerwach. Co ciekawe Kameruńczyk występując w barwach Young Boys Berno był królem strzelców ligi szwajcarskiej w sezonie 2019/20. Ma na koncie 4 występy w pierwszej reprezentacji Kamerunu.