„Zapomniany” Polak w Lidze Mistrzów dziś ma szansę zagrać przeciwko Robertowi Lewandowskiemu
Jeden z nich ma szansę we wtorkowy wieczór pojawić się na boisku na wzgórzu Montjuic w Barcelonie i zagrać przeciwko Robertowi Lewandowskiemu! Łukasz Łakomy – bo o niego chodzi – ma już w CV debiut w tych prestiżowych rozgrywkach. W ub. sezonie jego Young Boys Berno – dołączył do ówczesnego mistrza Szwajcarii latem 2023 – grało w fazie grupowej, a Polak pojawił się na murawie ostatniego wyjazdowego spotkania, z RB Lipsk (1:2). Młodzi Chłopcy – bo tak brzmi tłumaczenie nazwy zespołu na język polski – zajęli trzecie miejsce i wiosną 2024 rozegrali jeszcze (też z udziałem Łakomego) dwumecz w 1/16 finału Ligi Europy ze Sportingiem Lizbona.
- Dla polskich kibiców Young Boys to oczywiście co najwyżej europejski średniak, ale to przecież klub operujący milionami euro – mówi nam Piotr Stokowiec. Przywołujemy byłego trenera Polonii, Jagiellonii, Lechii czy ŁKS-u nieprzypadkowo: w okresie swej (drugiej) pracy w Lubinie mocno stawiał Łukasza Łakomego i wkrótce potem pomocnik wzbudził zainteresowanie skautów swej obecnej drużyny.
Takie rzeczy dostrzegł w Łukaszu Łakomym ekspert
- Mam satysfakcję że potrafiłem dostrzec jego potencjał. Łukasz stał się liderem mojej drużyny. Wyróżniał się tym, że świetnie operował piłką i miał wizję grania. Nigdy nie bał się trudnych zagrań na przodu, dzięki czemu w pewnym momencie nasza gra opierała się przede wszystkim na nim. Tym bardziej, że potrafił uderzyć, zdobyć bramkę strzałem z dystansu – kreśli pozytywny obraz byłego podopiecznego Stokowiec.
Przypomina też – i trzeba mu to oddać, więc piszemy – że w jego „miedziowej” ekipie ważne role odgrywali i inni młodzi piłkarze: Kacper Chodyna, Bartłomiej Kłudka, bramkarz Kacper Bieszczad czy najmłodszy z nich Tomasz Pieńko. - I to ja dałem szansę debiutu w lidze i w dorosłej piłce Kacprowi Urbańskiemu – zaznacza Stokowiec, a my nie widzimy powodu, by o tym nie wspomnieć. Bo bez tamtej szansy dla 15-latka dziś Urbański być może nie byłby tam, gdzie jest (czyli też w Lidze Mistrzów, w Bolonii).
Łakomy – by do niego wrócić – pierwszy sezon w ekstraklasie szwajcarskiej miał całkiem udany: 29 meczów, 2 gole, 3 asysty. No i tytuł mistrzowski z YBB! - Gdyby poszedł do którejś z topowych lig Europy, być może musiałby szybko szukać wypożyczenia. Szwajcaria zaś była całkiem dobrym wyborem, co potwierdza liczba jego minut na boisku w ub. sezonie – dodaje Piotr Stokowiec. - Łukasz cały czas jest na etapie rozwoju, a Szwajcarzy widzą w nim spory potencjał. Bo to naprawdę jest fajna osobowość i zawodnik zaangażowany w pracę, bardzo profesjonalny.
Łukasz Łakomy co prawda ostatnio leczył kontuzję, ale wrócił już – choć na razie na ławę – do składu YBB i przyleciał z kolegami do Barcelony. A co jego zespół czeka we wtorkowy wieczór? - Osasuna pokazała, że z „Lewym” i jego kolegami można wygrać. Barca jest wielkim faworytem, ale jakiś cudowny dzień bramkarza Szwajcarów albo przypadkowy rzut karny może sprawić, że przez chwilę otrzemy się o niespodziankę… - Stokowiec z góry nie skreśla „Młodych Chłopców”.
Mecz Barcelona – Young Boys Berno w 2. kolejce Ligi Mistrzów rozpocznie się we wtorek o godz. 21.00. Transmisja w Canal+ Extra 2.