Lech Poznań awansował do dalszej rundy europejskich pucharów, ogrywając na swoim boisku Vikingur. Tuż po meczu, głos w sprawie przebiegu spotkania zabrał trener "Kolejorza", John van der Brom, który stwierdził, że pretensje do piłkarzy ze strony kibiców mistrza Polski są nieuprawomocnione. Jak sam podkreśla, jego zawodnicy po prostu nie zasłużyli na to, aby publika na Bułgarskiej w Poznaniu była przeciwko nim.
Mocne reakcje po meczu Lecha Poznań! Wielkie niezadowolenie, te słowa mówią wszystko
Lech Poznań awansował w słabym stylu. Van der Brom komentuje
Zdaniem Holendra, mecz między Vikingurem a Lechem był prawdziwie emocjonalny, ale sam nie rozumie, czemu kibice Lecha byli niezadowoleni z meczu przeciwko klubowi z Islandii. Jak sam mówi, właśnie teraz Kolejorz potrzebuje największego wsparcia swoich fanów.
- To, co dzisiaj się działo, było dziwne z różnych względów. Nie rozumiałem, co śpiewali kibice na trybunach. Rozumiem, ze nie udało nam się rozstrzygnąć tego meczu wcześniej, a kibice zareagowali bardzo emocjonalnie. To nasza wina, ze nie wykorzystaliśmy tylu szans. Parę miesięcy temu wszyscy byli dumni z tych zawodników, którzy zdobywali mistrzostwo Polski. Wiem, że w tej chwili co się dzieje, jest rozczarowujące. Ale czy ci zawodnicy zasłużyli, aby grać przeciwko własnym fanom? Nie wszystko nam wychodzi, nie wszystko jest idealne, ale jesteśmy blisko naszego celu. Będziemy grać najbliższy mecz u siebie w niedziele i bardzo potrzebujemy dopingu - mowi szkoleniowiec.
Lech mógł rozstrzygnąć mecz wcześniej. Trener nie ma wątpliwości
Mimo że Lech strzelił rywalowi 4 bramki, to dogodnych sytuacji bramkowych miał o wiele więcej. Van Der Brom mówi, że postara się popracować nad lepszą skutecznością na treningach.
- Musimy pracować na treningu. Sam fakt tworzenia akcji na strzelenie gola jest pozytywne. Jednak to, że tyle było niewykorzystanych szans, zasługuje na uwagę. To nie ja jestem winien, że zawodnicy nie strzelili bramek. Wszyscy razem jesteśmy winni