Artur Boruc w czasie swojej kariery niejednokrotnie udowadniał, że potrafi postawić na swoim nawet w sytuacji. Wszystko wskazuje na to, że potwierdził to również tym razem. Po tym, jak bramkarz Legii Warszawa obejrzał czerwoną kartkę w meczu PKO Ekstraklasy z Wartą Poznań, Komisja Ligi postanowiła wlepić mu karę w wysokości 25 tysięcy złotych. Od tamtej pory jednak Boruc nie pojawił się na murawie w barwach Legii i nie otarł się nawet o osiemnastkę meczową. Jak się okazuje, powodem takiego stanu rzeczy ma być właśnie wspomniana wcześniej kara, a w zasadzie jej brak, o co Tomasz Włodarczyk zapytał trenera Aleksandara Vukovića w programie "Pogadajmy o piłce".
Spór o karę w Legii Warszawa. Szokująca sytuacja z udziałem Artura Boruca
Jak udało się ustalić dziennikarzowi portalu "meczyki.pl", pomiędzy bramkarzem i klubem miało dojść do tarcia o to, kto powinien zapłacić karę 25 tysięcy za wybryki Boruca na murawie. Zdaniem dziennikarza, to właśnie brak opłacenia kary sprawia, że Legia de facto nie może wystawić ukaranego Boruca w żadnym meczu. W odpowiedzi Aleksandar Vuković rzucił nowe światło na sytuację i poniekąd potwierdził doniesienia Włodarczyka.
Ujawnili, dlaczego Artur Boruc nie gra w meczach Legii! Kuriozalna sytuacja w Legii Warszawa, Vuković rzucił nowe światło na sprawę
Okazuje się, że ani klub, ani tym bardziej Artur Boruc nie poczuwają się, aby wyjść przed szereg i opłacić karę nałożoną na golkipera. - Trzeba się zwracać do organów, które się tym zajmują w klubie. Coś na ten temat wiem, słyszałem i jest temat tej kary, ale wydaje mi się, że Komisja Ligi może się nie doczekać zapłaty. - wyznał uśmiechając się Vuković. - Zawodnik czasami jest karany finansowo i teraz jest kwestia, czy ta kara spada tylko i wyłącznie na barki piłkarza... - dodał trener warszawskiego klubu ujawniając poniekąd, że w Legii nie mogą w tej kwestii dojść do porozumienia.