W pierwszej połowie nie działo się prawie nic poza karnym (ewidentnym) dla Legii, zmarnowanym przez Miro Radovicia. Emocje zaczęły się po przerwie. W 52. minucie ładne dośrodkowanie Michała Kucharczyka wykorzystał jeszcze ładniejszym strzałem głową Lado Dwaliszwili, ale gospodarze krótko cieszyli się z prowadzenia. Trzy minuty później Łukasz Janoszka, mijając w polu karnym Wojciecha Skabę, przewrócił się i Filip Starzyński wykorzystał "jedenastkę".
- Skaba zarzekał się, że Janoszki w ogóle nie dotknął - zdradził trener Legii Jan Urban. - Dotknął? No jeżeli faulował, a twierdzi, że nie, to już trochę przesadza.
O ile karny dla Ruchu był mocno naciągany (kontakt był, ale Janoszka upadł jak zawodowy aktor), o tyle podyktowana 5 minut później "jedenastka" dla Legii wyglądała już bardzo dziwnie. Wpadający w pole karne Artur Jędrzejczyk został lekko zahaczony przez Mariusza Baszczyńskiego, ale padł jak zabity, a sędzia Tomasz Musiał znowu wskazał na wapno. Rzut karny wykorzystał Dwaliszwili.
- "Jędza" twierdzi, że faul był - zdradził znowu sekrety szatni Urban.
- Jaki karny?! Z kapelusza ten karny! - wściekał się trener Zieliński.
- To ja już jestem sam ciekaw, którzy z nich kłamali, a którzy mówili prawdę - śmiał się szkoleniowiec Legii, która czeka już na rywala w finale. Będzie nim Wisła lub Śląsk (rewanż dziś, w pierwszym meczu było 1:2).
Legia - Ruch 2:1
1:0 Dwaliszwili 52. min, 1:1 Starzyński 55. min (kar.), 2:1 Dwaliszwili 60. min (kar.)
Pierwszy mecz: 0:0. Awans: Legia
Sędziował: Tomasz Musiał. Widzów: 12 000
Legia: Skaba - Jędrzejczyk, Astiz, Żewłakow (46. Jodłowiec), Brzyski (88. Wawrzyniak) - Radović, Gol Ż, Furman (80. Vrdoljak), Kucharczyk - Dwaliszwili, Saganowski
Ruch: Kamiński - Djokić, Baszczyński, Stawarczyk, Konczkowski (57. Kikut) - Smektała (62. Zieńczuk), Tymiński, Panka (73. Niedzielan), Starzyński, Janoszka Ż - Jankowski
1/2 finaŁu pucharu polski