W miniony piątek piłkarską Polskę obiegła informacja o odmowie wyjścia na trening zawodników Górnika. To była forma sprzeciwu wobec dwumiesięcznego poślizgu w regulowaniu bieżących należności. „Piłkarze mają prawo być niezadowoleni” – mówił „Super Expressowi” trener Jan Urban, jadący na tym samym wózku, co zespół: członkowie sztabu szkoleniowego też mieli zaległe wypłaty.
Po tamtej akcji, jeszcze przed meczem z Widzewem, klub wydał oświadczenie. „Otrzymaliśmy od KAA Gent potwierdzenie przelewu pierwszej transzy należności za transfer Daisuke Yokoty. Pieniądze mają zostać zaksięgowane na początku przyszłego tygodnia. W związku z tym, zgodnie z ustaleniami ze spotkania zarządu z pierwszą drużyną, wszelkie zaległości wobec piłkarzy oraz sztabu szkoleniowego zostaną uregulowanie do końca przyszłego tygodnia” – napisali działacze zabrzańscy.
Łatanie finansowych dziur w Zabrzu, wszyscy powtarzają jedno słowo
Kolejne dni tego tygodnia nie przynosiły jednak informacji o zapowiedzianym uregulowaniu „wszelkich należności”. Podczas czwartkowego spotkania z mediami, sytuację w tym zakresie przybliżył kapitan Górnika. Przyznał, że na konta piłkarzy trafiła „część należności”. - Dostaliśmy część pieniędzy i obietnicę, że reszta trafi do nas w piątek albo w poniedziałek. Nie jest więc na 100 procent w porządku, ale idzie w dobrym kierunku – ocenił Erik Janża, cytowany przez „Dziennik Zachodni”.
- Już o tym nie myślimy, przygotowujemy się normalnie do meczu – mówił dalej Słoweniec, który nie chciał rozważać sytuacji, w której owa obietnica – to najczęściej powtarzane w ostatnich tygodniach słowo w Zabrzu – nie zostałaby spełniona. - Przyszedł z góry zarząd i obiecał, że będą wypłaty i my w to wierzymy – wyjaśnił prostolinijnie.
Kapitan Górnika wszystko wyjaśnił
Dyskusja o sprawach finansowych obejmuje przy Roosevelta nie tylko kwestię zaległości. Jeszcze przed startem wiosny członek zarządu Tomasz Masoń w rozmowie m.in. z „Super Expressem” wyjawił, że drużyna otrzyma premię wyłącznie za miejsce w pierwszej szóstce na koniec sezonu. „Myślałem, że mamy premiowane też inne miejsca w tabeli… - dziwił się wtedy na przykład Damian Rasak, kiedy zapytaliśmy go o te ustalenia.
Do tej kwestii odniósł się teraz także Erik Janża. - Na razie jest tak, że albo szóstka, albo nic – wyjaśnił w krótkich żołnierskich słowach.
Początek meczu Górnik – Jagiellonia w Zabrzu w sobotę o godz. 15.00. Transmisja w Canal+ Sport.