Kibice Lecha Poznań z pewnością mogli mieć obawy przed tym spotkaniem. Po dwóch niezwykle dotkliwych porażkach z Jagiellonią Białystok i Cracovią mogli martwić się o kondycję zarówno obrony jak i ataku drużyny ze stolicy Wielkopolski. Przed hitowym starciem z Legią pracę stracił Dariusz Żuraw, a do meczu zespół przygotował tymczasowy trener Janusz Góra. Okazuje się jednak, że z perspektywy "Kolejorza" spotkanie to nie wyglądało najgorzej.
Oczywiście obrona Lecha nie była w tym meczu absolutnie szczelna, jednak w krytycznych momentach albo dobrze bronił Van der Hart, albo fatalnie zachowywali się ofensywni zawodnicy Legii Warszawa. Goście byli w tym spotkaniu zdecydowanym faworytem, ale nie zdołali tego udowodnić. Choć to właśnie lider Ekstraklasy miał lepsze okazje do zdobycia bramki, to Lech również kilkukrotnie zagroził bramce strzeżonej przez Artura Boruca.
Podział punktów nie zmieni sytuacji obu klubów w tabeli. Legia pozostanie liderem z 8 punktami przewagi nad Pogonią Szczecin, natomiast Lech Poznań spada na 11. miejsce za Jagiellonię Białystok. W 25. kolejce Legioniści zmierzą się z Cracovią, natomiast "Kolejorz" zagra z innym zespołem z czołówki, Rakowem Częstochowa.
Lech Poznań – Legia Warszawa 0:0 (0:0)
Bramki:
Kartki: żółte - Kamiński (43'), Salamon (61'), Karlstrom (83') - Mladenović (85')
Lech: Van der Hart - Satka, Salamon, Milić - Kamiński (61' Skóraś), Karlstrom, Tiba, Kvekveskiri, Puchacz - Ishak, Ramirez (80' Sykora)
Legia: Boruc - Jędrzejczyk, Wieteska, Shabanov (57' Wszołek) - Juranović, Slisz, Martins, Mladenović - Kapustka, Pekhart, Luquinhas