3. kolejka PKO Ekstraklasy: Zagłębie Lubin - Lech Poznań

i

Autor: PAP/Sebastian Borowski

Głową uratował remis

Lech nie pękł nawet w dziesięciu. Dwa gole po błędach bramkarzy [WIDEO]

2023-08-06 20:56

Lech zremisował w Lubinie z Zagłębiem 1:1, i dzięki temu obie drużyny w takiej kolejności pozostały na czele tabeli. Poznaniacy potrafili wyjść z dużych opresji, bo od 50. minuty grali w osłabieniu. Pierwszego gola w polskiej ekstraklasie strzelił Słoweniec Miha Blazić.

Pierwszy do ataku ruszył Lech i już po niespełna 120 sekundach gry w polu karnym Zagłębia było gorąco, ale później inicjatywę przejęli gospodarze. Lubinianie pressingiem podchodzili aż pod pole karne gości i ci mieli problem z płynnym wyjściem z własnej połowy. Zespół trenera Waldemara Fornalika starał się też szybciej rozgrywać piłkę i łatwiej przedostawał się w pobliże pola karnego Lecha. Tak było choćby przy wznowieniu gry z rzutu wolnego w środkowej strefie, kiedy na bramkę popędził Tomasz Pieńko. Młody pomocnik Zagłębia zwiódł jeszcze w polu karnym jednego z rywali, przymierzył w długi róg, ale nie trafił w światło bramki.

Gvardiol zagra u Guardioli. Zwycięzca Ligi Mistrzów pozyskał obrońcą za kosmiczne pieniądze!

Z czasem role zaczęły się odwracać i to Lech był coraz częściej przy piłce i coraz częściej gościł w pobliżu pola karnego gospodarzy. Doskonałą okazję w tym okresie na trafienie do siatki miał Joel Pereira, ale ofiarnym wślizgiem Aleks Ławniczak zdołał podpić piłkę, która przeleciała nad poprzeczką. Ponownie ciekawie zrobiło się tuż przed przerwą. Najpierw z dystansu przymierzył Tomasz Makowski, Filip Bednarek popełnił błąd odbijając piłkę przed siebie, a jako pierwszy dopadł do niej Dawid Kurminowski i zrobiło się 1:0. Kilkadziesiąt sekund później ponownie powinien być remis. Po ładnej akcji w sytuacji sam na sam z Szymon Weirauch znalazł się Kristoffer Velde, ale zamiast do siatki trafił wprost w bramkarza Zagłębia. To była najlepsza szansa Lecha na gola w pierwszej połowie. Po przerwie goście ruszyli do ataku, szybko stworzyli sytuację, a następnie stracili Radosława Murawskiego. Pomocnik gości przerwał wślizgiem kontratak gospodarzy i za swoje przewinienie początkowo ujrzał żółtą kartkę. Po analizie wideo arbiter zmienił jednak swoją decyzję i wyrzucił Murawskiego z boiska. Zawodnicy Lecha nie mogli pogodzić się z decyzją sędziego i na boisku zrobiło się bardzo nerwowo. Za dyskusje z arbitrem żółtymi kartkami ukarani zostali: Mikael Ishak, Antonio Milic i Filip Bednarek.

Zieliński wyląduje w Arabii Saudyjskiej?! Klub Polaka otrzymał ofertę, trwają negocjacje

Trener John van den Brom po usunięciu z boiska Murawskiego szybko dokonał zmian w ustawieniu drużyny i Lech ruszył do ataku. Ekipa z Poznania była częściej przy piłce, nacierała, ale tym samym się odsłaniała i narażała na kontrataki. Szanse na podwyższenie prowadzenia mieli Kacper Chodyna i Damjan Bohar, ale Bednarek w obu przypadkach zachował czujność. Zagłębie z czasem odsunęło ciężar gry z własnej połowy i na boisku zrobiło się zdecydowanie mniej ciekawie. Kiedy wydawało się, że lubinianie kontrolują mecz, Lech wywalczył rzut rożny. Po dośrodkowaniu Pereiry najwyżej do piłki wyskoczył Miha Blazic i było 1:1. Od tego momentu oba zespoły zaczęły grać zdecydowanie ostrożniej, ale emocje się jeszcze nie skończyły. Piłkę meczową miał Lech, a bohaterem mógł zostać Blazic. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Artur Sobiech zgrał głową na środek pola karnego piłkę, gdzie dopadł do niech Słoweniec, ale Weirauch popisał się fantastyczną paradą. Zagłębie odpowiedziało dopiero w doliczonym czasie, kiedy do piłki w polu karnym doszedł Arkadiusz Woźniak, lecz wynik już się nie zmienił.(PAP)

Piłkarz Pogoni zdradził kulisy pracy z trenerem Portowców. Z tym się jeszcze nigdy nie spotkał

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze