Zapis groźnych – co nie oznacza, że były one celne… - strzałów przed przerwą (a właściwie w pierwszym kwadransie) ograniczał się do prób Lawrence’a Ennalego z jednej i Ali Golizadeha z drugiej strony. Jeszcze w 17 min Miha Blażić, wybijając piłkę niemal z linii bramkowej po centrze Erika Janży, uratował skórę Bartoszowi „Dziurawe ręce” Mrozkowi i lista co bardziej ekscytujących chwil była pełna. Potem wszyscy – najwyraźniej z piłkarzami - podziwiali już tylko urodzinową inwencję miejscowych fanów.
Lech miał już w tym momencie 285 minut bez ligowego gola (a pamiętać trzeba, że w międzyczasie nie zdobył też bramki w 120-minutowym boju pucharowym z Pogonią). W Zabrzu grał wciąż bez rekonwalescenta, Mikaela Ishaka, a także bez kartkowicza, Filipa Marchwińskiego. Filip „Gladiator” Szymczak stracił formę z początku wiosny (w 90 minucie z bliska trafił tylko w słupek), a strzał Kristoffera Velde Daniel Bielica bez problemu wyłapał.
Więcej kłopotów po przeciwnej stronie Mrozkowi sprawił „szczur” Lukasa Podolskiego. Mistrz świata znów świetnie „rozrzucał” piłki partnerom, a sam – poza opisanym już uderzeniem – próbował też zaskoczyć poznaniaków głową, chybił jednak minimalnie. Jeszcze bliższy zdobycia gola był Piotr Krawczyk; Mrozek ponownie jednak stanął na wysokości zadania.
Rzut oka na loże VIP. Marek Papszun „w blokach”?
Ciekawych obrazków nie brakowało w kuluarach: bystre oko wypatrzeć mogło w lożach VIP-owskich m.in. Marka Papszuna w towarzystwie Łukasza Piszczka. Ten duet reprezentacji „Lechistanu” nie dostał pod opiekę, może dostanie Lecha? W każdym razie poznańscy kibice w drugiej połowie w dość jasny i klasyczny („K… mać, Kolejorz grać”) sposób wyrażali rozczarowanie grą swych ulubieńców. W tym kontekście punkt wywieziony z Zabrza trzeba – z punktu widzenia gości – oceniać pozytywnie.
Najsmutniejszy zaś na stadionie był pewnie Jan Urban. W sobotni wieczór po raz 300. poprowadził drużynę w meczu ligowym. Licznik zwycięstw – ma ich 150 – tym razem jednak nie drgnął...
Górnik Zabrze – Lech Poznań 0:0
Sędziował Tomasz Musiał. Widzów 21474.
Górnik: Bielica – Szala, Szcześniak, Janicki, Janża – Kapralik (80. Olkowski), Rasak, Pacheco, Ennali Ż – Podolski (90. Musiolik), Kozuki (63. Krawczyk)
Lech: Mrozek – Czerwiński (72. Pereira), Salamon, Blażić, Douglas – Golizadeh, Murawski, Karlström, Kvekveskiri (46. Hotić), Velde – Szymczak