W dwunastej kolejce Lech nie przegrał dopierto czwartego meczu. Szkopuł w tym, że wygrał tylko jeden i wciąz jest ostatni. Do Górnika Zabrze traci dwa punkty, do miejsca dającego utrzymanie (czternaste Podbeskidzie) aż sześć. Debiut Jana Urbana, który zastąpił Macieja Skorżę, rozpoczął się dla niego koszmarnie. Po zaledwie 45 sekundach (!) Jasmina Buricia pokonał Mariusz Stępiński.
Ten sam piłkarz w 25. minucie podwyższył na 2:0. Sygnał do ataku dla gospodarzy dał w końcu na 4 minuty przed końcem połowy Szymon Pawłowski. Pięknym, technicznym uderzeniem, kompletnie zaskoczył Putnocky'ego.
Podbeskidzie - Piast: Lider remisuje pod Klimczokiem
Kolejorz wyrównał dopiero w 81. minucie, po trafieniu Kamińskiego. Ruch może żałować, że nie wywiózł z Poznania kompletu punktów, Urban zobaczył, ile czeka go tam pracy. Na razie jako trener Lecha... nie przegrał.
Lech Poznań - Ruch Chorzów 2:2 (0:2)
0:1 - Mariusz Stępiński 1'
0:2 - Mariusz Stępiński 25'
1:2 - Szymon Pawłowski 41'
2:2 - Marcin Kamiński 81'
Lech Poznań: Jasmin Burić - Kebba Ceesay (83' Dariusz Formella), Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Barry Douglas, Łukasz Trałka, Karol Linetty, Gergo Lovrencsics (46' Dawid Kownacki), Maciej Gajos (46' Darko Jevtić), Szymon Pawłowski, Kasper Hamalaine
Ruch Chorzów: Matus Putnocky - Martin Konczkowski, Mateusz Cichocki, Michał Koj, Marek Zieńczuk, Łukasz Surma, Maciej Urbańczyk (71' Maciej Iwański), Kamil Mazek, Patryk Lipski, Tomasz Podgórski, Mariusz Stępiński