Gdy dostałem SMS-a z wiadomością o śmierci Ivana Turiny, nie mogłem w to uwierzyć. W pierwszej chwili pomyślałem, że miał wypadek drogowy - mówi "Super Expressowi" zdruzgotany Krzysztof Kotorowski (37 l.). Chorwat Ivan Turina, były bramkarz Lecha, a ostatnio szwedzkiego AIK Solna, zmarł we śnie, w nocy ze środy na czwartek. Miał niecałe 33 lata.
- Jeszcze nie wiemy, na co umarł Ivan. Odpowiedź da sekcja zwłok - mówi nam Karol Żyto, polski lekarz pracujący dla AIK Solna. - Miał drobną wadę serca, ale nie ona była przyczyną śmierci. Przeszedł wszelkie badania kardiologiczne, miał pozwolenie na uprawianie sportu. Mogę tylko przypuszczać, że śmierć spowodował wylew lub zator.
Doktor Żyto był jednym z pierwszych, którzy pojawili się na miejscu tragedii. - Jego żona Senka powiedziała nam, że około 2 w nocy obudziło ją, jak jej się wydawało, głośne chrapanie Ivana. Tymczasem były to prawdopodobnie kłopoty z oddychaniem. Około 7 rano żona Turiny znów się obudziła i z przerażeniem odkryła, że coś jest nie tak. Pobiegła do sąsiadów, którzy zawiadomili policję i pogotowie. O 7.15 byłem na miejscu, ale nic nie dało się zrobić. Ivan nie żył od kilku godzin - mówi doktor Żyto, który jeszcze kilka dni wcześniej rozmawiał z Turiną o jego planach po zakończeniu kariery. - Ivan nieźle mówił po polsku, więc mieliśmy dobry kontakt. Powiedział mi, że w Polsce tak mu się podobało, że chciałby tu zamieszkać, po tym jak przestanie grać w piłkę - zdradza nam Żyto.
Tragedia jest tym większa, że małżonka Turiny jest w ciąży, a nieco ponad roku temu para doczekała się bliźniaków. - Mają dwie piękne dziewczynki, które niedawno nauczyły się chodzić - mówi Żyto.
Turina był piłkarzem Lecha w sezonie 2008-2009. Zdobył z "Kolejorzem" Puchar Polski.
- Cały czas mam przed oczyma naszą ostatnią rozmowę, w lipcu 2012 roku, przy okazji meczu pucharowego między AIK a Lechem. Ivan opowiadał o Szwecji, zapewniał, że czuje się tam doskonale. Wspominaliśmy także naszą rywalizację o miejsce w bramce Lecha. Był uśmiechnięty, żartował. Mieliśmy doskonały kontakt, bo on był otwarty na ludzi i życie. To był typ, którego nie dało się nie lubić - mówi załamany Kotorowski. Bramkarz "Kolejorza" zapewnia, że Turina nie skarżył się na zdrowie. - Nigdy nie mówił, że ma problemy ze zdrowiem. Był ostatni do narzekania - wspomina kolegę "Kotor". W sobotnim meczu z Wisłą Lech zagra z czarnymi opaskami. Będzie też minuta ciszy.
Ivan Turina
Urodzony 3 października 1980 roku w Zagrzebiu
Zmarł w Sztokholmie, w nocy z 1 na 2 maja 2013 roku
Pozycja: bramkarz
Wzrost/waga: 197 cm/101 kg
Kluby: NK Dinamo Zagrzeb, NK Kamen Ingrad, NK Osijek, AO Xanthi, Lech Poznań, NK Dinamo, AIK Solna.
Sukcesy: mistrzostwo i dwa razy Puchar Chorwacji z Dinamem Zagrzeb, Puchar Polski z Lechem. W barwach poznańskiego klubu rozegrał 25 meczów w sezonie 2008-2009. Był bohaterem serii jedenastek w półfinałowym meczu PP z Polonią Warszawa, broniąc trzy karne i torując klubowi drogę do finału. Lech z Turiną w składzie wygrał wtedy na Stadionie Śląskim z Ruchem Chorzów 1:0.