W tym przypadku sprawa awansu jest już rozstrzygnięta. W pierwszym spotkaniu "Kolejorz" pokonał drugoligowca w Pruszkowie 5:1. Bohaterem był rezerwowy Zaur Sadajew. Czeczen potrzebował pół godziny, aby strzelić dwa gole i zapisać asystę.
- O tak wysokim zwycięstwie zadecydowała druga połowa - ocenia Dariusz Formella. - Jednak nie można ich lekceważyć. Przecież na własnym stadionie potrafili nam kilka razy zagrozić. U siebie chcemy pokazać wyższość - deklaruje.
Puchar Polski: Cracovia rozbita przez Błękitnych. Totalna klapa Pasów
Za kilka dni przed piłkarzami Lecha hitowe starcie na Bułgarskiej z Legią. W tej sytuacji sztab szkoleniowy przeciwko Zniczowi zamierza wystawić dublerów. Z powodu urazów nie zagrają m.in. Zaur Sadajew i Paulus Arajuuri. Pod znakiem zapytania stoi występ Szymona Pawłowskiego.
- Przykładamy dużą wagę do Pucharu Polski - podkreśla asystent Dariusz Żuraw. - Jest dla nas priorytetem i traktujemy go poważnie. Nie ma mowy o odpuszczaniu - mówi drugi trener Lecha.