Do pechowego zdarzenia z udziałem Wołąkiewicza doszło w trzeciej minucie spotkania z Ruchem. Jednak bohaterski piłkarz ani myślał, by opuszczać boisko. Grał z ogromnym bólem jeszcze do końca pierwszej połowy!
Niestety, zanosi się na to, że do końca rozgrywek ligowych w tym roku Wołąkiewicz już nie zaprezentuje się na boisku. - Mam do Huberta wielki szacunek, że ze złamaną szczęką wytrzymał do końca pierwszej połowy - mówi trener Lecha Mariusz Rumak.