Już w 12. min Łukasz Zwoliński zachował się najlepiej jak on potrafi w trudnych sytuacjach. Otrzymał podanie i pobiegł w stronę bramki, a kiedy wydawało się, że został zablokowany przez obrońców, to znalazł ułamek sekundy, żeby huknąć z lewej nogi. Bramkarz Pawieł Pawluczenko nie miał szans. Ten gol sprawił, że goście szybciej musieli się odkryć i zaatakować. Zrobili to, ale w ich obronie powstały wielkie dziury. W 19. min „Zwolak” był mógł podwyższyć, ale źle ułożył stopę przy strzale i z bliska spudłował. Po kolejnych dwóch minutach napastnik Lechii po podaniu Macieja Gajosa znów miał znakomitą szansę, ale z kilku metrów trafił w słupek. Już w tym momencie „Zwolak” powinien mieć na koncie hat tricka. W końcu i goście stworzyli świetną sytuację po płynnej akcji, ale nie potrafił jej wykończyć, najskuteczniejszy w ostatnich meczach Termaliki Musir Mesanović, który strzelił na wysokość trzeciego pietra.
W 63. min Ilkay Dursum znalazł się kilka metrów przed bramką, ale powtórzył wyczyn Mesanovicia. Trener Radoslav Latal nie miał ułatwionego zadania, bo w pierwszej połowie kontuzji doznał napastnik Tomas Poznar, który zszedł z boiska, a w drugiej problemy ze zdrowiem sygnalizował obrońca Artem Putiwcew, ale twardy Ukrainiec dograł mecz do końca. W 75. min groźnie było pod bramką Lechii po strzale Samuela Stefanika, który strzelił głową nieznacznie nad poprzeczką. W doliczonym czasie gry goście zapomnieli o obronie, co wykorzystali gdańszczanie. Po błyskawicznej kontrze, Conrado podał do Flavio, a ten ustalił wynik meczu, zbliżając się odo okrągłej setki goli w polskiej Ekstraklasie.
Robert Lewandowski wykiwał Polaka. Nie robił tak już dawno, wszyscy byli mocno zdziwieni [WIDEO]
Lechia Gdańsk - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Łukasz Zwoliński (11), 2:0 Flavio Paixao (90+4).
Żółta kartka - Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Piotr Wlazło, Artem Putiwcew, Adam Radwański.
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 4 677.
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Joseph Ceesay, Michał Nalepa, Mario Maloca, Rafał Pietrzak - Christian Clemens (67. Kacper Sezonienko), Jarosław Kubicki, Maciej Gajos (90+1. Kristers Tobers), Jakub Kałuziński (67. Marco Terrazzino), Ilkay Durmus (77. Conrado) - Łukasz Zwoliński (77. Flavio Paixao).