Flavio Paixao, Lechia Gdańsk remisuje z Cracovią

i

Autor: Cyfra Sport

Łęczna coraz bliżej dna. Gol na czerwono

2021-09-24 20:20

W pierwszym meczu 9. kolejki piłkarskiej ekstraklasy nie było niespodzianki. Skończyło się spodziewanym pogromem dołującego Górnika Łęczna przez drużynę z czołówki tabeli, Lechię Gdańsk. Gdańszczanie wbili gospodarzom cztery gole, nie tracąc żadnego, co było tym łatwiejsze, że rywal grał od 35. minuty w dziesiątkę.

Właśnie wtedy drugą żółtą kartkę, a tym samym czerwoną, otrzymał piłkarz miejscowych Janusz Gol. Już sześć minut później padła pierwsza bramka dla Lechii, a przed przerwą drugie trafienie gości ustawiło grę. Łęczna w takiej formie będzie zmierzać prostą drogą do spadku z najwyższej klasy rozgrywkowej. Spotkanie rozpoczęło się od obustronnych ataków i niecelnych strzałów - już w 3. min. Conrado, a chwilę później Marcela Wędrychowskiego. Z czasem Lechia zaczęła uzyskiwać lekką przewagę, czego efektem była m.in. efektowna główka Flavio Paixao świetnie obroniona przez Macieja Gostomskiego.

Jan Tomaszewski: Legia może nie wyjść z grupy, ale ważny jest styl

Ze strony gospodarzy na uwagę zasługuje strzał z dystansu Janusza Gola, ale Dusan Kuciak pewnie interweniował. Kluczowe wydarzenia w tym spotkaniu miały miejsce po pół godzinie gry. W odstępie trzech minut (32-35) dwie żółte kartki zobaczył Janusz Gol osłabiając swój zespół. Już w 38. min. bliskim uzyskania prowadzenia był Ilkay Durmus, ale piłka po jego strzale trafiła w słupek. Jeszcze przed przerwą goście potrafili wykorzystać fakt gry w przewadze zdobywając dwa gole. W 41. min. Łukasz Zwoliński główkując sfinalizował centrę z rzutu rożnego Macieja Gajosa, a trzy minuty później równie skutecznym uderzeniem głową popisał się Paixao.

Joao Amaral wrócił do Lecha i zachwyca. To on na nowo zbudował Portugalczyka

Po zmianie stron nadal na murawie dominowali gdańszczanie strzelając jeszcze dwa gole, choć mogło ich być więcej. Trzecia bramka padła po bardzo składnej akcji zespołowej, którą wykończył Kacper Sezonienko otrzymując idealne podanie od Paixao.

Cibicki zdyskwalifikowany na 4 lata. To koniec kariery piłkarza Pogoni?!

Kapitan Lechii sam ustalił rezultat meczu, a niebawem opuścił boisko. Sporadyczne próby przeprowadzania akcji ofensywnych przez gospodarzy nie przyniosły powodzenia i Górnik poniósł kolejną porażkę.

To on pobije transferowy rekord Ekstraklasy. Andrzej Juskowiak wróży mu wielką karierę

Górnik Łęczna – Lechia Gdańsk 0:4 (0:2)

Bramki: 0:1 Łukasz Zwoliński (41-głową), 0:2 Flavio Paixao (44-głową), 0:3 Kacper Sezonienko (55), 0:4 Flavio Paixao (72).

Żółta kartka - Górnik Łęczna: Marcel Wędrychowski, Janusz Gol. Lechia Gdańsk: Michał Nalepa, Kacper Sezonienko. Czerwona kartka za drugą żółtą - Górnik Łęczna: Janusz Gol (35).

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław). Widzów 2 499.

Górnik Łęczna: Maciej Gostomski - Maciej Orłowski, Kamil Pajnowski, Paweł Baranowski, Leandro (46. Daniel Dziwniel) - Marcel Wędrychowski (46. Kryspin Szcześniak), Damian Gąska (58. Bartłomiej Kalinkowski), Janusz Gol, Szymon Drewniak, Jason Lokilo (46. Serhij Krykun) - Paweł Wojciechowski (46. Michał Mak)

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Bartosz Kopacz, Michał Nalepa, Mario Maloca (68. Mateusz Żukowski), Conrado (61. Egzon Kryeziu) - Ilkay Durmus, Maciej Gajos, Jarosław Kubicki (61. Rafał Pietrzak), Kacper Sezonienko - Flavio Paixao (74. Łukasz Zjawiński), Łukasz Zwoliński (68. Bassekou Diabate)

Sonda
Czy interesujesz się piłką reprezentacyjną?
Najnowsze