Czwartkową porażkę z Napoli (1:4) w Lidze Europy wielu kibiców wzięło w koszty, ale tak słaby mecz ze Stalą Mielec był dla nich policzkiem w twarz. Legioniści meczu grali wolno i przewidywalnie, ale jakimś cudem wyszli na prowadzenie w 42. minucie. Z rzutu wolnego wrzucił Josue, a skuteczną główką popisał się Mateusz Wieteska.
Jak się gra w piłkę pokazała ekipa z Mielca. Jeszcze przed przerwą dwukrotnie rozmontowała defensywę Legii. W 44. min i w pierwszej minucie doliczonego czasu gry Cezarego Misztę pokonali Maksymilian Sitek oraz Fabian Piasecki i zrobiło się 2:1 dla gości.
Wyciekły zarobki Roberta Lewandowskiego. Niemcy wszystko ujawnili, kosmiczna suma!
Kocia muzyka z „Żylety” popłynęła już w przerwie spotkania. Legioniści niezbyt wzięli sobie ją do serca. Już w 47. min w kompromitujący sposób sytuację sam na sam zmarnował Mahir Emreli i to by było na tyle. Wojskowych dobiło w końcówce trafienie Mateusza Żyry. To trzecia z rzędu porażka Legii u siebie w lidze. Kibice wyskandowali cały katalog wyzwisk na piłkarzy Legii, zanim opuścili trybuny. A Stal? Wygrała na Łazienkowskiej drugi raz rzędu… (wcześniej 3:2 w grudniu 2020 r.)
Legia - Stal 1:3 (Wieteska 42. min - Sitek 44. min, Piasecki 45+1. min, Żyro 81. min)
Sędziował: Piotr LasykLegia: Miszta – Y. Ribeiro (61. M. Johansson), Wieteska, Jędrzejczyk, Mladenović – Martins (61. Muci), Slisz, Josue (74. Kastrati) – Emreli (74. Skibicki), Pekhart, Luquinhas.Stal: Strączek – de Amo, Żyro, Matras, Flis, Getinger – Mateusz Mak (64. Wrzesiński), Kort (69. Kościelny), Tomasiewicz (85. Čorbadžijski), Sitek (85. Kłos) – Piasecki.