Lokomotywa rozjechała Wisłę!

2008-09-15 4:00

Na cztery dni przed meczem Pucharu UEFA z Tottenhamem trener Wisły ma się nad czym zastanawiać. Wczoraj w spotkaniu z Lechem Poznań mistrzowie Polski nie istnieli. Rozpędzona przez Franza Smudę "Lokomotywa" rozjechała gospodarzy 4:1.

Co będzie w czwartek w starciu z "Kogutami"? Kibice w Krakowie boją się nawet myśleć.

- Ruszcie dupy! - krzyczeli w pewnym momencie fani z Reymonta. Później jednak dodawali im otuchy: - "Wisła jesteśmy z wami, Wisełka nic się nie stało!" Ale to nieprawda. Stało się...

Katastrofa Pawełka

Widać to było choćby po Mariuszu Pawełku (27 l.), który ze spuszczoną głową schodził do szatni. Gdyby wczoraj przed meczem bramkarz gospodarzy został w szatni, Wisła nie doznałaby pewnie tak dotkliwej porażki. Pawełek popełniał błędy, jakie nie przystoją juniorowi. Miał swój udział przy trzech straconych przez krakowian bramkach.

W 5. minucie Rafał Murawski popisał się lekkim lobem z 16 metrów i piłka wpadła do bramki tuż za plecami zaskoczonego Pawełka. Kilka chwil później po strzale z rzutu wolnego Semira Stilicia znowu był bezradny. A prawdziwy popis dał pod koniec pierwszej połowy. Po akcji i uderzeniu Tomasza Bandrowskiego piłka po jego rękach wtoczyła się do siatki.

- Gra nam się układała, trzy gole w pierwszej połowie! - cieszy się Murawski. - A mój gol? Cóż, starałem się strzelać z każdej pozycji - tłumaczy pomocnik Lecha. To była świetna taktyka, bo wczoraj z każdej pozycji można było zaskoczyć Pawełka.

Smudzie było mało

W drugiej połowie sił i wiary piłkarzom z Krakowa starczyło zaledwie na 10 minut. Rafał Boguski wlał w serca miejscowych odrobinę nadziei, pokonując Krzysztofa Kotorowskiego. Później wszystko wróciło do normy. A Franciszek Smuda, jakby mu było mało, wpuszczał na murawę kolejnych napastników: Hernana Rengifo i Piotra Reissa. Trener Lecha chciał dobić rywala i do końca meczu - stojąc przy bocznej linii - poganiał ostro swoich zawodników. Tuż obok Maciej Skorża patrzył na boisko i chyba nie wierzył, że to grał jego zespół...

Wisła - Lech 1:4

0:1 Murawski, 5. min, 0:2 Stilić, 8. min. 0:3 Bandrowski, 40. min, 1:3 Boguski, 51. min, 1:4 Lewandowski, 58. min

Sędzia: Robert Małek 3, widzów: 14 500.

Wisła: Pawełek 1 - Baszczyński 2, Głowacki Ż 1 (46. Singlar 1), Cleber 2, Diaz 2 - Łobodziński 1 (46. Jirsak 2), Sobolewski 2, Cantoro 2 (70. Niedzielan), Zieńczuk 2 - Paweł Brożek 2, Boguski 3

Lech: Kotorowski 3 - Wojtkowiak 4, Tanevski 4, Arboleda 5, Henriqez (17. Wilk 3) - Peszko Ż 4 (65. Rengifo), Murawski 5, Stilić 5 (80. Reiss), Bandrowski 4, Injac 4 - Lewandowski 4

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze