„Na razie wciąż mam ochotę, żeby grać. Będę mieć w tym roku 39. urodziny, nie wszystko przychodzi tak łatwo i i lekko jak kiedyś, ale mam jeszcze kontrakt ważny na kolejny sezon” – mówił całkiem niedawno „Super Expressowi” w długiej rozmowie po spotkaniu z Piastem, w którym wpakował gliwiczanom gola z kategorii „stadiony świata”.
Może z tą „lekkością i łatwością” samemu zawodnikowi rzeczywiście jest trudniej, niż wtedy, kiedy sięgał po mistrzostwo świata i zakładał koszulki wielkich klubów niemieckich, angielskich czy tureckich. Ochoty do gry rzeczywiście ma jednak mnóstwo. - Widziałem jego wkurzenie w sytuacjach, w których nie dostawał piłki od kolegów – tak Jan Urban skwitował w pierwszym zdaniu pytanie o niezwykłą asystę, zaliczoną przez Poldiego przy trzecim golu „górników” w poniedziałkowym meczu z Koroną, wygranym przez gospodarzy 3:1.
- Ta sytuacja pokazała wielką klasę Lukasa. „Dlaczego mam strzelać sam? Mogę nie trafić, może bramkarz wybronić. Lepiej niech kolega włoży do pustej” – tak szkoleniowiec zabrzan starał się odtworzyć myśli gwiazdora swej ekipy, gdy ten wykładał piłkę Adrianowi Kapralikowi (zobacz poniżej). - To nauka dla innych, jak się zachować w takich sytuacjach.
Lukas Podolski z nową ksywką. Jan Urban przywołał ją z kamienną twarzą
Dla Urbana właśnie blisko 39-letni niemiecki napastnik był największym bohaterem poniedziałkowej wygranej Górnika. - Chyba będę musiał wyróżnić „Dziadka” – rzekł trener zabrzan z kamienną miną, wystawiając notki swym podopiecznym. A potem niemal wybuchnął śmiechem. - Lukas ma swoje lata, ale jak on wygląda pod względem fizycznym! Dzięki temu może cieszyć siebie i nas swą grą – chwalił Podolskiego. I przypominał, że poza asystą przy golu Kapralika, ogromny był też wkład snajpera w bramkę na 2:0. - To przecież po jego wolnym, odbitym przez bramkarza, gola zdobył „Musiol” [Sebastian Musiolik – dop. red.].
„Dziadek” arcyważny i poza boiskiem
Warto też pamiętać, że Poldi jest dla Górnika bezcenny także w pozaboiskowych aspektach. W minionych sezonach namówił parę firm, z którymi na co dzień współpracuje biznesowo i marketingowo, na sponsoring klubu. Polecony przez niego inwestor niemiecki jest jednym z podmiotów, które złożyły ofertę przejęcie większościowego pakietu udziałów klubu z rąk samorządu. No i wreszcie – to już tylko kategoria plotek – ma też Podolski swój udział w tym, że poślizgi w wypłatach dla drużyny ograniczają się na razie do dwóch terminów...