Jak podaje portal sportowefakty.pl, Skorża tymczasowo uciekł spod topora. Zarząd nie podjął decyzji o zwolnieniu trenera, co wydawało się prawie pewnym po kolejnej ligowej wpadce. Przypomnijmy, że Lech poległ z Cracovią aż 2:5. Pojawiła się inna koncepcja - klub chce poszukać wzmocnień składu. Jako że okienko transferowe jest zamknięte do stycznia, w grę wchodzą tylko piłkarze z kartą na ręku.
Zobacz: Kibice Lecha Poznań reagują! Nie będą przychodzić na mecze i chcą rozmowy z właścicielem klubu
Do drużyny miałby trafić obrońca lub napastnik. Te dwie formacje zawodzą na całej linii od początku sezonu i wymagają znacznych wzmocnień. Nie wiadomo jeszcze, czy klub ma już konkretnych zawodników na oku.
Skorża prawdopodobnie utrzyma więc trenerski stołek przy Bułgarskiej i to jemu zostanie powierzona misja wyprowadzenia drużyny z kryzysu. Co ciekawe, za takim rozwiązaniem opowiada się spora część kibiców mistrza Polski, którzy uważają, że zmiany na ławce trenerskiej byłyby rozwiązaniem najprostszym, ale niekoniecznie skutecznym w dłuższej perspektywie. Ich zdaniem, na polskim rynku w tej chwili nie jest dostępny żaden odpowiedni szkoleniowiec.