Jego nazwisko wśród powołanych do szerokiej kadry było dużym zaskoczeniem, bo wcześniej nie było go na żadnym zgrupowaniu. Jednak spowodowane to było tym, że Nawrocki był kontuzjowany. Na początku sezonu stracił kilka tygodni z powodu urazu twarzy. Jednak selekcjoner Czesław Michniewicz doskonale zna jego umiejętności, bo pracował z nim w warszawskim zespole. Nawrocki pokazuje, że nominacja do reprezentacji Polski nie była przypadkowa. Należy bowiem do filarów Legii. Występem z Jagiellonią dał trenerowi wyraźny sygnał, że może na niego liczyć. Na początku drugiej połowy obrońca stołecznej ekipy uprzedził rywali i strzelił gola po uderzeniu piłki głową. To jego premierowy gol w tym sezonie, a trzeci w ekstraklasie. Później znów dał się we znaki obronie gospodarzy. Tym razem trafił w poprzeczkę. - Jagiellonia miała sporo sytuacji, mogła strzelić kilka goli - tłumaczył Nawrocki, w rozmowie z TVP Sport, cytowany przez oficjalny portal Legii. - Przyznam, że długo czekałem na tego gola. Cieszyłem się, że mogłem znowu trafić do siatki. To świetne uczucie - podkreślił.
Piłkarz Legii do tej pory występował tylko w młodzieżowej reprezentacji Polski. Jak ocenia szanse na wyjazd na finały? - Walizka do Kataru jeszcze nie jest spakowana - powiedział. - Wiem, że o wyjazd na mundial będzie niezwykle trudno. Będę pokazywał się z jak najlepszej strony. Zobaczymy, czy ta sztuka mi się powiedzie– zaznaczył.
W szerokiej kadrze na MŚ jest także doświadczony Artur Jędrzejczyk. Przeciwko Jagiellonii zagrał tylko w pierwszej połowie. Powodem zmiany była kontuzja kostki. To nie jest dobra wiadomość zarówno dla trenera Legii, jak i selekcjonera Czesława Michniewicza. - Sytuacja Jędrzejczyka nie wygląda dobrze - wyznał trener Kosta Runjaić, cytowany przez klubowe media. - Jego kostka jest bardzo spuchnięta. Mimo że „Jędza” to wojownik i prawdziwy gladiator, to jednak musieliśmy dokonać zmiany - stwierdził szkoleniowiec wicelidera.