Leo Beenhakker (66 l.) tyle się o nim ostatnio nasłuchał pozytywnych opinii, że na własne oczy chciał się przekonać, czy Daniel Mąka (20 l.) zasługuje na powołanie do reprezentacji Polski. Holender wybrał się więc do Gdańska i niewiele zabrakło, by młodego napastnika warszawskiej Polonii wcale... nie zobaczył na boisku. Trener "Czarnych Koszul" Jacek Zieliński zdecydował, że w pierwszym składzie wybiegnie Krzysztof Gajtkowski. Tyle że po urazie na rozgrzewce "Gajtek" nie mógł zagrać i jego miejsce zajął właśnie Daniel Mąka.
Tym razem "Maka" (jak wymawia jego nazwisko holenderski trener kadry) przez ponad godzinę niczym nie zachwycił. W pierwszej połowie bardzo kreatywny był rozgrywający warszawskiej Polonii, Radosław Majewski, którego Holender zamierza powołać do kadry na najbliższe mecze eliminacyjne - z Czechami i Słowacją. Jednak nie wiadomo, czy tak się stanie, bo przed końcem pierwszej części meczu "Maja" tak nieszczęśliwie upadł, że nie był w stanie kontynuować gry. Prawdopodobnie zerwał więzadła poboczne. Bez swojego lidera "Czarne Koszule" po przerwie spuściły z tonu.
Piłkarze beniaminka za remis powinni podziękować Karolowi Piątkowi, który dwukrotnie wybijał piłkę z linii bramkowej. Lechia cieszy się z punktu wywalczonego z liderem ligi oraz z passy 16 meczów bez porażki na własnym stadionie.
- Okazało się, że z tego lidera to nie taki straszny diabeł. Pokazaliśmy, że u siebie jesteśmy groźni - podsumował Piątek.