Na wypełnionym szczelnie przez kibiców obiekcie ekstraklasowego beniaminka nie brakowało emocji wyłącznie futbolowych. Widzieliśmy też – raczej rzadko spotykaną – sytuację, w której arbiter po konsultacji z VAR odwołał podjętą już przez siebie decyzję o podyktowaniu rzutu karnego dla częstochowian. Ci jednak i tak postawili na swoim, mając w swych szeregach więcej piłkarskiej jakości.
Marek Papszun gładko wyjaśnił swoją metodę pracy z piłkarzami Rakowa. To takie proste, starczyło jedno zdanie
Postacią numer jeden Rakowa – gol i asysta – był Ante Crnac. Ale Marek Papszun wcale nie zamierzał wskazywać nawet nie tyle bohatera, co generalnie lidera swej ekipy. - Bo cała jedenastka i zmiennicy byli na boisku liderami – ocenił niespodziewanie szkoleniowiec mistrzów kraju z sezonu 2022/23.
Jan Urban nie wytrzymał po spotkaniu z Górnika z Lechem. Padło mocne słowo, te zdania muszą dać sędziom do myślenia
- Ja ich nigdy nie wskazuję – tak Papszun kontynuował wątek drużynowych liderów. - Zawsze mówię chłopakom: „Sami się musicie kreować na liderów” – wyjaśniał. I przywoływał przykład bohatera zupełnie oczywistego. - W meczu z Motorem liderem był Dawid Drachal, 19-letni ledwie zawodnik. Bo wszedł i zamknął mecz, czyli dał drużynie to, czego potrzebowała w tym momencie najbardziej – zaznaczył Marek Papszun.