Marian Kelemen: Złodzieje, zostawcie moje samochody w spokoju!

2011-05-20 4:50

Wciąż nie wiadomo, czy uznawany za najlepszego bramkarza w lidze Marian Kelemen (32 l.) zostanie w Śląsku Wrocław. Po bardzo dobrym sezonie ma poważne oferty z zagranicy. Rozważa wszystkie za i przeciw, wielkim argumentem przeciwko pozostaniu we Wrocławiu są... tamtejsi złodzieje. - Mam już tego dość! Ciągle kradną albo plądrują mi samochody - skarży się Słowak.

Władze Śląska robią wszystko, by zatrzymać Kelemena w klubie. W minionym tygodniu zawodnik spotkał się z prezesem Piotrem Waśniewskim, a działacze cały czas wypytują, jakie są zamiary bramkarza, któremu za rok kończy się kontrakt, ale w umowie są zapisy, które pozwalają mu odejść już teraz.

Ofert nie brakuje

- Nie wiem, czy zostanę w Śląsku. Nie chcę składać żadnych obietnic. Jestem ambitnym człowiekiem i chciałbym jeszcze raz spróbować gry w silnej zagranicznej lidze. Wszystkie telefony z ofertami odbiera mój menedżer. Ja nie zaprzątam sobie tym głowy, bo sezon trwa, a my walczymy o europejskie puchary - mówi nam Kelemen.

Bramkarz byłby bardziej skupiony na grze, gdyby nie ciągłe akty wandalizmu na jego samochodach. Ostatnio podjechał na stadion przy ul. Oporowskiej audi Q7 z wyłamanymi bocznymi lusterkami.

Patrz też: Legia Warszawa zainteresowana Mateuszem Klichem z Cracovii

Złodzieje uwzięli się na niego

- Mieszkam na strzeżonym osiedlu, ale to nic nie daje. Zaczęło się od świateł. Trzymałem auto w podziemnym garażu, ale to nie przeszkodziło złodziejom wyciągnąć ich z auta. Pomyślałem, że może lepiej będzie trzymać samochód na zewnątrz, na strzeżonym i monitorowanym parkingu. Nic z tego.

Było jeszcze gorzej, bo tym razem samochód został skradziony. Powyłamywane lusterka to najświeższa sprawa. Nie wiem, dlaczego się na mnie uwzięli. Może dlatego, że jeżdżę na słowackich rejestracjach - zastanawia się załamany bramkarz Śląska, który dziś gra w lidze bardzo ważny mecz z Górnikiem Zabrze.

Najnowsze