W środowy wieczór przy Łazienkowskiej dojdzie do arcyciekawego pojedynku. Do stolicy na mecz z Legią Warszawa przyjeżdza rozpędzona Jagiellonia, która w ubiegłą niedzielę rozgromiła "Kolejorza" na jego terenie aż 3:1. Zwycięstwo z nowym liderem Ekstraklasy, a także remis "Wojskowych" we Wrocławiu ze Śląskiem spowodował, że zespoł z Podlasia włączył się na poważnie do walki o mistrzostwo Polski.
Czytaj: Śląsk Wrocław - Legia Warszawa 1:1. Mistrzowie Polski nie wykorzystali potknięcia Lecha
- Dla piłkarzy Jagiellonii wszystko jest nowe. Drużyna Michała Probierza jest na pewno podwójnie zmotywowana po niedzielnym zwycięstwie z Lechem. Jaga może być czarnym koniem finiszu rozgrywek, ale my się jej nie obawiamy. Legia nikogo się nie boi... tylko siebie samej. Przede wszystkim tego, że piłkarzy może zaskoczyć ich własna forma - mówi dyrektor skautingu Legii, Michał Żewłakow w rozmowie ze sport.wp.pl.
Zobacz: Legia - Jagiellonia. Patryk Tuszyński: Jesteśmy rewelacją rozgrywek
Były obrońca reprezentacji Polski i klubu z Łazienkowskiej twierdzi, że środowe spotkania o niczym nie przesądzi.
- Buduje mnie jednak fakt, że nasza drużyna niejednokrotnie wychodziła z opresji. O mistrzostwie Polski nie zdecyduje mecz z Jagiellonią. Jestem przekonany, że walka o tytuł będzie trwać do ostatniej kolejki. Lech wygrał z nami, a w następnej kolejce przegrał na własnym boisku. Najtrudniejsze zawsze jest przed tobą - dodaje "Żewłak".