Od kilku lat sytuacja organizacyjno - finansowa Miedzi dawała duże nadzieje na to, że kibice w Legnicy będą mieli okazje zobaczyć rozgrywki Lotto Ekstraklasy w swoim mieście. Wszystko zaczęło się od przejęcia klubu przez Andrzeja Dadełło. Od kiedy biznesem jest za sterami, "Miedzianka" systematycznie kroczy na przód.
Do momentu nowej ery zespół z Dolnego Śląska balansował na krawędzi II i III ligi. Jej największym sukcesem było zdobycie Pucharu Polski w sezonie 1991/1992. Ówczesny drugoligowiec miał okazję rywalizować w Pucharze Zdobywców Pucharów z AS Monaco. Trenerem zespołu z księstwa był wówczas Arsene Wenger.
Dadełło postanowił wprowadzić biznesowy model zarządzania, co sprawiło, że w Miedzi zaczęto głośno mówić o awansie do Ekstraklasy. Marsz do niej zaczął się w sezonie 2011/2012. Zespół pod dowództwem Bogusława Baniaka wygrał II ligę z dużą przewagą nad pozostałymi zespołami. Pierwszy sezon w wyższej klasie rozgrywkowej był w wykonaniu drużyny z Legnicy znakomity. Miedź zajęła ósme miejsce i marzenia o historycznym sukcesie stały się realne.
Klub postawił na doświadczonych piłkarzy, którzy znali smak gry w Ekstraklasie. Najlepszym tego przykładem jest postać Wojciecha Łobodzińskiego, który był swego czasu gwiazdą Wisły Kraków. Mimo znanych nazwisk w Legnicy na awans musieli trochę poczekać. W ubiegłym sezonie do pełni szczęścia zabrakło jednego punktu.
W obecnych rozgrywkach Miedź sukcesu z rąk nie wypuściła. W rundzie wiosennej spisywała się bardzo dobrze i nie oddała prowadzenia w tabeli nawet na chwilę. Awans stał się faktem po zwycięskim meczu z Chojniczanką Chojnice. Legniczanie poszli śladami Sandecji Nowy Sącz, ale tylko w aspekcie sportowym. Pod względem zarządzania i infrastruktury Miedź ma wszelkie podstawy sądzić, że w Ekstraklasie zostanie zdecydowanie dłużej.
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin