Szymon Matuszek (z prawej) w walce o piłkę z zawodnikiem Zagłębia Lubin

i

Autor: Cyfra Sport Szymon Matuszek (z prawej) w walce o piłkę z zawodnikiem Zagłębia Lubin

W sobotę „Miedzianka” zagra z Lechią

Miedź Legnica w końcu zacznie wygrywać? Kapitan beniaminka nie ma wątpliwości [TYLKO U NAS]

2022-08-25 16:00

Miedź Legnica po awansie do PKO BP Ekstraklasy zalicza bardzo trudny początek. Pomimo momentami dobrej gry podopieczni Wojciecha Łobodzińskiego zdobyli zaledwie 1 pkt w 5 meczach i zamykają obecnie ligową tabelę. – Gramy zdecydowanie lepiej niż wskazuje na to tabela. Dobra gra w końcu znajdzie swoje odzwierciedlenie w zdobywanych punktach – mówi w rozmowie z „SE” kapitan legniczan Szymon Matuszek (33 l.).

Szymon Matuszek (33 l.) pierwsze poważniejsze szlify piłkarskie zbierał w… Realu Madryt. Występował tam w zespole „C”, nie udało mu się jednak przebić wyżej. Zdecydował zatem o powrocie do Polski, gdzie szybko zyskał sobie status cenionego ligowca. Przez wszystkie te lata występował m.in. w Jagiellonii Białystok, Piaście Gliwice czy Górniku Zabrze, a od dwóch lat przywdziewa trykot Miedzi Legnica, której jest kapitanem. W rozmowie z „Super Expressem” wychowanek WSP Wodzisław Śląski podzielił się swoimi przemyśleniami na temat rozczarowującego sezonu, a także przewidywaniami dotyczącymi ewentualnego przełamania.

PKO EKSTRAKLASA odc 02

Super Express: - Można chyba powiedzieć, że jak do tej pory płacicie w ekstraklasie „frycowe”?

Szymon Matuszek: - Zgadza się. Patrząc jedynie przez pryzmat naszej gry, jest ona zdecydowanie lepsza niż wskazywałaby na to tabela. Wydaje mi się, że powinniśmy zdobyć tych punktów więcej. Z jednej strony na pewno boli nas obecna sytuacja, z drugiej jednak nasze dotychczasowe występy są dobrym prognostykiem. Nieraz bowiem bywa tak, że wyniki nie dopisują, a jednocześnie nie widać tego „światełka w tunelu” w postaci niezłej gry. W tym przypadku nasza postawa daje nadzieję na odwrócenie złego trendu. Tego musimy się trzymać. Powtarza nam to zresztą również sztab szkoleniowy – liga jest długa i najzwyczajniej w świecie trzeba rozpocząć serię zwycięstw.

- Skąd twoim zdaniem bierze się ta niemoc. W dotychczasowych meczach nie odstawaliście od rywali, a mimo to punktów wam nie przybywa.

- Trudno odpowiedzieć mi na to pytanie. Wydaje mi się, że nasza gra względem ubiegłego sezonu nie uległa zmianie. W Fortuna 1 Lidze mierzyliśmy się jednak ze słabszymi rywalami, którzy nie zawsze potrafili wykorzystać nasze błędy. W PKO BP Ekstraklasie poziom jest już jednak wyższy i nie można pozwolić sobie na podobne wpadki, są one bowiem bezlitośnie wykorzystywane.

- Przeskok pomiędzy 1. ligą a ekstraklasą faktycznie jest aż tak duży?

- Patrząc z boku mogłoby się wydawać, że wcale tak nie jest. Dużo jest narzekania na piłkarską elitę, że poziom jest nieprzystający do takich rozgrywek. Fakty są jednak takie, że po bardzo pewnym awansie najwyższa klasa rozgrywkowa mocno nas do tej pory zweryfikowała. A przecież – przynajmniej w teorii – terminarz nie był dla nas aż tak trudny. Nie mierzyliśmy się bowiem z najmocniejszymi ekipami zeszłego sezonu, jak Lech czy Raków. Wracając jednak do pytania – nie mam wątpliwości, że poziom w PKO BP Ekstraklasie jest wyższy, a przeskok spory.

- Macie poczucie, że prezentowany przez was styl gry musi w końcu przynieść efekty i zaczniecie seryjnie zdobywać punkty?

- Zdecydowanie. Myślimy dokładnie w ten sposób i staramy się dzięki temu „napędzić” przed kolejnymi spotkaniami. Tak naprawdę jakość w ofensywie pokazujemy od początku sezonu. Musimy jednak stać się do tego monolitem w obronie. Aby każdy zawodnik znajdujący się na boisku wiedział co ma robić i stanowił ważny trybik w dobrze pracującej maszynie. Jeśli będziemy w stanie połączyć to z dotychczasową grą w ataku, to jestem pewien, że w przyszłość spojrzymy z optymizmem. Poprzednie mecze pokazały nam nad czym musimy pracować i teraz to od nas zależy, czy będziemy w stanie przekuć to w jeszcze lepszą grę.

Sonda
Czy Miedź Legnica utrzyma się w ekstraklasie?

- Wydaje się, że w sobotę trafia wam się naprawdę dogodna okazja na przełamanie. Waszym rywalem będzie Lechia, która również znajduje się w głębokim dołku.

- To prawda, choć jak do tej pory w każdym tygodniu staramy się szukać tego typu pozytywów przed meczem. Wszystko weryfikuje jednak boisko. Podobnie „nakręcaliśmy się” choćby przed spotkaniem z Wisłą Płock, tłumacząc sobie, że w końcu muszą stracić punkty. Dlaczego zatem nie z nami? Wówczas się nie udało, ale bardzo ciężko pracujemy na treningach i mocno liczymy, że złą passę uda nam się przełamać już w meczu z Lechią.

- Co może być waszym największym atutem w meczu przeciwko gdańszczanom?

- Bardzo dużo pracujemy nad grą w defensywie i wydaje mi się, że to może okazać się kluczowe. Nie mam oczywiście na myśli jedynie gry obrońców, ale funkcjonowanie drużyny w grze obronnej jako całości. Jeśli zagramy kompaktowo, zwarci w obronie, a po odbiorze będziemy potrafili płynnie i dynamicznie przejść do ofensywy to myślę, że mamy szansę na zwycięstwo. Bardzo mocno liczymy także na naszych kibiców, którzy już niejednokrotnie pokazali, że są z nami w trudnych chwilach. Nie jest bowiem sztuką wspieranie nas przy serii zwycięstw, a właśnie w tego typu momentach – gdy nie idzie. Teraz potrzebujemy ich podwójnie. Wierzę, że po raz kolejny będą naszym dwunastym zawodnikiem i poniosą nas do zwycięstwa.

Listen to "SuperSport" on Spreaker.
Najnowsze