Po rozwiązaniu kontraktu w Chinach "Rado" liczył, że uda mu się wślizgnąć do Legii, ale rozmowy upadły. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Legia nie wykluczała powrotu Serba, ale zaproponowała mu niski kontrakt na początek i ewentualnie podwyżkę w kolejnych sezonach. Plotki mówią, że Radović rozmawiał też z Cracovią, ale i tu sprawa upadła ze względu na finanse.
Miroslav Radović: Nie muszę udowadniać, że jestem legionistą
Ostatecznie Serb poszedł do Ljubljany, skąd ma tylko 350 km do Belgradu. Plan ma taki, aby tam się odbudować i latem pójść wyżej. Olimpija jest liderem ligi słoweńskiej.