Nie ma szans, by Serb wyleczył się na środowe starcie w Lidze Europy z Metalistem Charków. - W 20. minucie spotkania z Lechią zrobiłem ruch do piłki i poczułem straszny ból. Jakoś dotrwałem do końca połowy, ale nie byłem już w stanie wyjść na boisko po przerwie - powiedział nam wczoraj Radović.
Orlando Sa uratował słabą Legię Warszawa
- Pierwsze diagnozy lekarskie mówią o naderwaniu przywodziciela i przynajmniej trzech tygodniach przerwy. Jestem strasznie wkurzony, bo dobrze mi się grało. Ale bez obaw. "Rado" nie jest niezastąpiony. I beze mnie chłopaki dadzą sobie radę. Jestem pewien, że Legia wygra z Metalistem - dodał.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail