Mysona szalał na murawie po końcowym gwiazdku w t-shircie z napisem "Śmierć żydzewskiej k....". Zawodnik tłumaczy, że dostał ją od jednego z kibiców i nawet nie zdawał sobie sprawy, jaki napis na niej widnieje. Zdjął ją dopiero po upomnieniu przez kolegę z drużyny Sebastiana Milę.
Mysona, który nie wystąpi w najblizszych meczach ekstraklasy, musi się stawić na poosiedzeniu Komisji 5 maja, gdzie najprawdopodobniej zostanie surowo ukarany. Sankcje czekają również klub.