Patryk Małecki (25 l., pomocnik, Wisła Kraków)
Boiskowy chuligan, który może o sobie powiedzieć: "To ja, typ niepokorny". Lista jego wybryków jest długa. Piłkarza Cracovii wyzwał od czarnuchów. Do Brzyskiego zwrócił się: "Wstawaj, k..., śmieciu! Wstawaj, ch...". Macieja Sadloka potraktował łagodniej: "Kim ty, k..., jesteś? Kim ty, k..., jesteś, pedale?". Podpadł nawet kibicom Wisły, których wysłał na stadion Cracovii.
Łukasz Skorupski (22 l., bramkarz, Górnik Zabrze)
Sam mówi o sobie, że jest wariatem. Motywuje się słowami: "Jesteś kozak, to będzie twój mecz". A przed wyjściem obowiązkowo dostaje od trenera bramkarzy kilka razy po twarzy. Lubi adrenalinę. Kiedyś szukał zaczepki i w tym celu jeździł z kolegami do innych miast. W ubiegłym roku w knajpie Lorneta i Meduza wdał się w bójkę.
Thomas Phibel (27 l., obrońca, Widzew Łódź)
W Belgii stoper Widzewa nazywany był przez kibiców mordercą. Przed sześcioma laty był sprawcą wypadku, w którym zginął motocyklista. Francuz prowadził auto pod wpływem alkoholu. Został skazany na dwa lata. Uniknął jednak pobytu w więzieniu, bo odwołał się od wyroku. W Ekstraklasie czasem nazbyt brutalny.
Hernani (29 l., obrońca, Pogoń Szczecin)
Brazylijczyk, as Pogoni, który od dwóch lat ma także polskie obywatelstwo, w młodości uprawiał tajski boks. Sukcesów nie zanotował, ale dzięki tej dyscyplinie jest wygimnastykowany. Często zapomina jednak, że boisko to nie ring. Zdarza mu się grać bardzo brutalnie. Całe szczęście, że jeszcze nikomu nie zrobił krzywdy.
Luis Henriquez (32 l., pomocnik, Lech Poznań)
W Lechu dostał przydomek Rambo. Lepiej nie podawać mu ręki, bo uścisk ma mocny jak imadło... Panamczyk to porywczy typ, często zdarza mu się prowokować rywali. Ma wybuchowy charakter. Przed trzema laty podczas treningu Lecha wdał się w bijatykę z Peszką. Innym razem miał scysję z Rybusem z Legii. Wyzwał go od chamów i tchórzy.
Oleksander Szeweluchin (31 l., obrońca, Górnik Zabrze)
Ukraiński stoper przyznaje, że uwielbia treningi na siłowni. O tężyznę fizyczną nauczył się dbać podczas służby w armii Związku Radzieckiego, w której nie chciał odstawać od kolegów. Na Ukrainie zyskał przydomek Ivan Drago. Znajomi w Dynamo Kijów uważali, że jest podobny do szwedzkiego aktora z filmu "Rocky".
Vlastimir Jovanović (28 l., pomocnik, Korona Kielce)
Jak przystało na piłkarza z Bałkanów, gra twardo. Poza boiskiem także lepiej nie wchodzić mu w drogę, bo ma czarny pas w karate, które wyczynowo uprawiał przez dziewięć lat. Jako 17-latek został nawet mistrzem Bośni. Karate zainteresował się po obejrzeniu filmu "Wejście smoka". Tak mu się spodobało, że chciał być jak Bruce Lee.
Maciej Korzym (25 l., napastnik, Korona Kielce)
Prawdziwy przywódca, lider Korony, który nie pęka przed żadnym rywalem. Mobilizuje kolegów piosenkami polskiego hip-hopu. Po każdym meczu bierze do ręki megafon, przez który wykrzykuje: "Banda świrów, chuligani, koroniarze".
Kamil Kuzera (30 l., pomocnik, Korona Kielce)
Idealnie pasuje do kieleckiej "bandy świrów". Już postura i wygląd (głowa ogolona na zero) czynią z niego zabijakę. Na boisku wyznaje zasadę: piłka może obok mnie przejść, rywal nie. Typ, który nogi nie odstawi. Lubi ostrą grę. Kiedyś stracił panowanie nad samochodem i potrącił kolegę z Wisły, który doznał poważnego urazu.
Aleksander Kwiek (30 l., pomocnik, Górnik)
W ubiegłym roku lider śląskiej drużyny zasłynął zajściem w knajpie Lorneta i Meduza. Wdał się tam w bójkę. Wspólnie z dwoma kolegami został zatrzymany przez policję. Byli pod wpływem alkoholu. Potem wyraził skruchę i przeprosił za swoje zachowanie. Trener Adam Nawałka wybaczył mu i szybko przywrócił do drużyny.
Fernando Cuerda (29 l., pomocnik, Piast Gliwice)
Często gotuje się w nim południowa krew. Hiszpan zyskał miano brutala, gdy w meczu z Ruchem wyleciał z boiska już po pół- godzinie! W starciu z Koroną w drodze do szatni wdał się w szarpaninę z niegrającym Aleksandarem Vukoviciem. Nie spodobało mu się to, że Serb zwrócił mu uwagę. Wycisza się tańcem flamenco.
Trener Tomasz Hajto (41 l., Górnik Zabrze)
W 2007 roku pędził swoim chryslerem 120 km/h przy ograniczeniu do 50 km i na pasach śmiertelnie potrącił starszą kobietę. Kibice wymyślili nawet przyśpiewkę ("Hajto, k..., zabiłeś babcię na pasie"). Jako trener Jagiellonii regularnie wdaje się w pyskówki z sędziami, piłkarzami i innymi szkoleniowcami.