Adam Majewski

i

Autor: Cyfrasport Trener Stali Mielec Adam Majewski

Zahartowana Stal

Nie mają działu skautingu ani dyrektora sportowego, a zadziwiają w ekstraklasie. Trener Adam Majewski zdradza filozofię budowy drużyny [Rozmowa SE]

2022-08-17 10:47

Mało kto przypuszczałby na starcie ekstraklasy, że wiceliderem po pięciu kolejkach będzie Stal Mielec. Drużyna z najniższym budżetem w lidze wymieniana była jako główny kandydat do spadku, a tymczasem rozprawia się z rywalami również w meczach wyjazdowych, jak ostatnio z Górnikiem w Zabrzu (3:1).

Piłkarze Stali Mielec w pięciu pierwszych pięciu meczach zdobyli 10 punktów i są sensacyjnym wiceliderem ekstraklasy. Przed sezonem wielu skazywało drużynę Adama Majewskiego na spadek. Tymczasem zespół po licznych zmianach personalnych spisuje się nadspodziewanie dobrze. W Stali nie ma działu skautingu, a klub pozyskuje piłkarzy dzięki kontaktom z agentami i bezpośredniej obserwacji zawodników. Ściągnięty w ten sposób z ligi litewskiej Said Hamulić w pierwszych meczach strzelił już dwa gole i zaliczył dwie asysty. Majewski ma nadzieję, że przebudowa zaprocentuje tym, że zespół będzie stabilny i nie będzie konieczności wymieniania po sezonie kilkunastu piłkarzy, jak było do tej pory.

Super Express: - Przed sezonem miał pan obawy, czy nowi zawodnicy zdołają szybko zaadaptować się w zespole. Wyniki pokazują, że udało się błyskawicznie.

Adam Majewski: - Codzienna ciężka praca przynosi efekty, ale sam jestem pod wrażeniem jak nowi zawodnicy szybko załapują to, co mamy robić i jak chcemy grać. Cały sztab im w tym pomaga, a ja być może nauczyłem się szybkiej adaptacji piłkarzy w poprzednich klubach, gdzie sytuacja była podobna do tej, jaką mam od początku w Stali. Piłkarze stąd często odchodzą i przychodzą.

Piotr Świerczewski się nie patyczkuje, padły mocne słowa o Lechu i jego trenerze. Kiedy będzie kres cierpliwości? [ROZMOWA SE]

- Wygrana z Lechem w pierwszej kolejce miała znaczenie, że złapaliście wiatr w żagle?

- Wiadomo, że zwycięstwo z mistrzem Polski odniesione na wyjeździe i to w dobrym stylu pomaga w budowaniu atmosfery i podniesienia wiary. To stanowi klucz w naszym zespole, bo nie mamy głośnych nazwisk i gwiazd, ale my gwiazd nie szukamy, ale odpowiednich ludzi do kolektywu.

- Jak dobiera pan piłkarzy?

- Dobieramy pod określony sposób gry, i co najważniejsze – odpowiednio do naszego budżetu, który jest najniższy w lidze. Czyli kryterium jest takie, żeby klubu nie zadłużyć i pozyskać piłkarzy za jak najmniejsze pieniądze. Kierujemy się ich umiejętnościami, charakterem i podejściem do pracy. Udało się stworzyć fajną grupę, która lubi ze sobą przebywać, trenuje ze 100 procentowym zaangażowaniem i nie jest zmanierowana.

- Jak znaleźliście Saida Hamulicia na Litwie, który już zdążył strzelić dla Stali 2 gole i ma dwie asysty?

- Said był pół roku temu u nas na kilkudniowych testach, ale ze względów formalnych nie mógł dołączyć do nas. W międzyczasie grał na Litwie i strzelał kolejne. A znaleźliśmy przez menedżera ,z którym współpracujemy. Wiadomo, że na ten moment nie ma w Stali działu skautingu, ani funkcji dyrektora sportowego. Współpracujemy z różnym menedżerami , a także sami pytamy i rozmawiamy, bo świat piłkarski jest mały. Później oglądamy mecze, a na końcu dochodzi intuicja przy podjęciu odpowiedniej decyzji i trochę szczęścia.

Legenda Lecha przejechała się po Kolejorzu. Wylicza błędy mistrzów Polski, ocena jest druzgocąca [ROZMOWA SE]

- Przed sezonem w Stali upatrywano jednego z głównych kandydatów do spadku z Ekstraklasy. Jak pan się czuje słysząc takie głosy?

- To jest normalne w świecie piłkarskim, bo takimi sondami i typowaniami żyją kibice. Normalne jest też, że ktoś jest faworytem, a ktoś inny outsiderem. Patrząc na fakty merytoryczne i finansowe, to nie dziwię się, że większość widzi w Stali pierwszego kandydata do spadku. Ale gdybym myślał w ten sposób, tu już przed sezonem powinienem się poddać, a ja lubię wyzwania. Całe moje życie piłkarskie i trenerskie, to ciągła walka. Przed rokiem podjęliśmy wspólnie z klubem ryzyko i opłaciło się, bo utrzymaliśmy się w lidze. Teraz będzie trochę łatwiej, bo zawodnicy są zahartowani. Poza tym podjęliśmy radykalną decyzję o odejściu wielu piłkarzy po to, żeby zbudować trzon drużyny i żeby nie było tak, że co roku będziemy musieli wymieniać po 15 zawodników.

Napastnik Barcelony na sprzedaż. Klub ujawnił, ile chce za kolegę Lewandowskiego

Najnowsze