O 28-letnim Kolumbijczyku głośno stało w Polsce wiosną ub. roku. Został wówczas – na kilka miesięcy – piłkarzem poznańskiej Warty. - To strasznie pozytywny człowiek, emanuje wielką radością życiową – mówił wówczas „Super Expressowi” trener Zielonych, Dawid Szulczek. W barwach wielkopolskiej ekipy Castañeda rozegrał 13 gier ligowych, strzelając cztery gole i mają wkład w przedłużenie ligowego bytu przez Wartę.
Przy okazji jego pobytu w Polsce często przypominano znakomite występy Kolumbijczyka w jego poprzednim klubie. Przez półtora roku był bowiem zawodnikiem mistrza Mołdawii, Sheriffa Tiraspol. I to on właśnie we wrześniu 2021 – z kapitańską opaską – wyprowadzał kolegów na Estadio Santiago Bernabeu, gdzie w meczu grupowym Ligi Mistrzów sensacyjnie wygrali z Realem 2:1.
W Poznaniu Castañeda zrobił, czego od niego oczekiwano, i... ponownie ruszył w świat w poszukiwaniu większych pieniędzy. Został zawodnikiem Buriram United, aktualnego lidera ekstraklasy Tajlandii. Wystartował dobrze, przez ponad dwa miesiące był podstawowym zawodnikiem tej drużyny, choć liczby - 3 gole, 2 asysty w 9 występach ligowych – najwyraźniej nie satysfakcjonowały żadnej ze stron kontraktu. Od początku listopada Kolumbijczyk pojawiał się w składzie swej drużyny już tylko w krajowych pucharze oraz w Pucharze Ligi.
Teraz jego umiejętności ponownie podziwiać będą polscy fani. Castañeda przeleciał osiem tysięcy kilometrów – tyle dzieli Buriram od Radomia – by podpisać umowę z Radomiakiem. Wiąże go ona z mazowieckim klubem do końca czerwca 2024. Kolumbijczyk jest piętnastym cudzoziemcem w kadrze trenera Mariusza Lewandowskiego.