W Bełchatowie w piłkę grała dziś jedna drużyna i był nią zespół gospodarzy. Goście z Chorzowa praktycznie w ogóle nie potrafili zagrozić bramce Krzysztofa Kozika, a w drugiej połowie nie udało im się to ani razu. Nic dziwnego, że ostatnie dwa ligowe mecze zakończyli zarówno z zerem po stronie punktów, jak i z zerem po stronie zdobytych bramek. Taki sam bilans Ruch zanotował dziś, bo z taką grą nie miał czego szukać w starciu z piłkarzami Pawła Janasa.
Ci mogli wygrać wyżej, jednak pomimo kilku okazji Carlo Costly nie potrafił pokonać Krzysztofa Pilarza. Na szczęście udało się to Dawidowi Nowakowi, który - po podaniu Patryka Rachwała - zaserwował gościom bramkę do szatni. Mało brakowało, a pracę całego zespołu zniweczyłby fatalny błąd Jacka Popka. Obrońca o mało co nie popisał się samobójem, ale zmierzającą do siatki piłkę wybronił Krzysztof Kozik.
GKS Bełchatów - Ruch Chorzów 1:0
Bramka: Dawid Nowak 46.
GKS: Kozik - Jarzębowski, Drzymont (31. Cecot), Pietrasiak, Popek - Nowak (77. Wróbel), Gol, Garguła (90. Cetnarski), Kuklis - Costly
Ruch: Pilarz - Jakubowski, Grodzicki, Baran, Grzyb - Balaz (46. Nowacki), Scherchen, Pulkowski (80. Sadlok), Zając - Brzyski, Ćwielong (70. Fabus)
Żółte kartki: Gol (GKS) - Grodzicki, Jakubowski, Baran (Ruch)